Sytuacja w jakiej się znaleźliśmy to dla mnie już chyba Matrix, ale przecież sam dobrze wiem że w ciągu ostatniego roku czytałem raz to optymistyczną wiadomość a następny news był dołująco – sponiewierający.
Weźmy pierwszy lepszy przykład ” Robert przeszedł ostatni zabieg ,wszystko poszło pomyślnie ” itp.
radość nie trwała długo ,za dwa dni kolejna informacja że Robert przejdzie jeszcze jeden drobny zabieg i tak minął nam rok.
Dlatego tak długo wyczekiwany nowy 2012 rok miał przynieść przełom,zaczął się on niestety pechowo tylko teraz się zastanawiam dla kogo? czy dla Roberta z powodu styczniowej kontuzji? czy dla nas czyli kibiców, którzy nie mają absolutnie żadnej pewności której wersji spekulacji się mają trzymać.
Napisałem celowo spekulacji ,ponieważ twierdzę że nikt nie był nas w stanie w 100% przekonać a nawet wydaje mi się że niektórzy dziennikarze i “przyjaciele” Roberta robili celowo zamieszanie aby wywołać pełną dezorientację wśród kibiców czy nawet wprowadzić w błąd inne media.
Jeśli się ze mną nie zgadzacie ,przypomnijcie czy przeglądnijcie sobie artykuły w kolejności od ich dat powstania a wnioski narzucą się Wam same.
Wracając do piątkowej prezentacji Ferrari ,teraz wydaje mi się że komuś zależało na takim zamieszaniu i rozgłosie na tydzień przed tym wydarzeniem, zdrowy rozsądek podpowiada mi że Roberta tam nie zobaczymy.
Obym się mylił ale wydaje mi się że jesteśmy dalej widzami w kinie, gdzie wyświetlany jest czeski film.
Poniżej zamieszczam ( z braku laku :) ) obiecany czy zapowiedziany wcześniej tekst jaki napisał nam nie dawno poznany bardzo miły fan Ferrari .
Tekst tłumaczony był przeze mnie przy pomocy translatora i słownika:) mam nadzieję że kontekst jest zachowany w 100%
TOMek
Na początku witam wszystkich kibiców z Polski , sympatyków Formuły 1 oraz kibiców Roberta Kubicy.
Po wymianie kilku zdań z TOMkiem na temat tych gorących tematów postanowiłem napisać do Was, choć pewnie wiecie więcej niż my ,albo wszyscy wiemy tyle samo.
Zeszłoroczny wypadek Roberta był olbrzymim szokiem dla nas, a los napisał dla niego scenariusz prawie najgorszy z możliwych, przeżyliśmy to tak jak Wy ,nie było nam łatwo uwierzcie.
Czas jednak pokazuje że Kubica to prawdziwy fighter nie tylko na torze ale i jako zwykły człowiek.
Wszyscy jesteśmy tego pewni że wróci i będzie przynosił nam wiele niezapomnianych chwil na trybunach i przed telewizorami.
Czekając na 03.02 wspólnie z Wami liczymy że to już ostatni okres wyczekiwania i wszyscy będziemy mogli wsłuchiwać się tylko w ryk silników.
Pozdrawiam Jacopo.
Social media