^

Robert Kubica - Klub Kibiców

czwartek, 9 stycznia 2014

Monte-Carlo – Rajd Legenda

Monte-Carlo – Rajd Legenda
 

  Już 16 stycznia załogi zmierzą się z pierwszym odcinkiem specjalnym z tegorocznego kalendarza Rajdowych Mistrzostw Świata. Sam fakt rozpoczęcia rywalizacji niesie ze sobą ogromną dawkę ekscytacji, a w połączeniu z legendarnym i najbardziej prestiżowym Rajdem Monte-Carlo, w którym zwycięstwo jest traktowane niemal na równi ze zdobyciem tytułu Mistrza Świata, każe nam się przygotować wręcz na eksplozję ładunku emocji.



Historia – najstarszy rajd ?
    Nie do końca. Mimo, że Rajd Monte-Carlo uznawany jest za najstarszy rajd na świecie, to zawody o podobnym charakterze odbywały się w Europie już od końcówki XIX wieku. Jednak po raz pierwszy słowo “rajd” zostało użyte w 1911 roku w kontekście Monte-Carlo, imprezy zorganizowanej za pomysłem okolicznych hotelarzy i restauratorów przez Księcia Alberta I, by ściągnąć do miasta turystów w “martwym” okresie zimowym. Sam rajd w początkowych latach, nawet lokalnie nie cieszył się zbyt dużą popularnością.
  Dopiero po I Wojnie Światowej nastąpił rozkwit sportów motorowych i impreza stała się najbardziej prestiżową w Europie, a do startu w zawodach zgłaszało się nawet po 300 aut. Sam charakter rywalizacji był amatorski, a na zwycięstwo w rajdzie składała się ocena wielu czynników takich jak: pokonany dystans, kondycja auta na mecie, ilość przewożonych pasażerów. W latach 60-tych rywalizacja zaczęła nabierać bardziej profesjonalnego formatu pod względem, sprzętu, startujących załóg oraz reguł decydujących o zwycięstwie. Mini, Porsche, Lancia, Mitsubishi, Citroen to marki, a Munari, Rohrl, Auriol, Makinen, Loeb – nazwiska, które wielokrotnie wygrywając, zapisały złote karty historii Tego rajdu.

Rallye Monte-Carlo 1911
Źródło: google.pl
Pokonany dystans? – czyli “zlot gwiaździsty”
  Do 1996 roku nieodłączną częścią rajdu był etap nazywany “zlotem gwiaździstym”. Start rajdu odbywał się w różnych krajach Europy. Często zawodnicy mieli do przejechania ponad 2 tysiące kilometrów za nim zaczęli rywalizację na odcinkach wokół Monte-Carlo. Najdalej położonym miastem startu w historii był Mińsk (Białoruś).
   W latach 90 pod naporem zespołów, zawodników i dziennikarzy format rajdu został sprowadzony do standardów obowiązujących na innych imprezach z cyklu WRC. Głównym argumentem była czasochłonność i trudna obsługa techniczna oraz medialna tego rozwiązania. W obecnych czasach namiastką tej tradycji jest ulokowanie bazy rajdu w dosyć dużej odległości od Monte-Carlo – ostatnimi laty było to Valence gdzie również odbywał się start rajdu.
Zwycięzca edycji 64′ Paddy Hopkirk startował z Mińska
  Źródło: google.pl
3 lata w IRC
    Od 2009 roku na trzy lata rajd zniknął z kalendarza WRC i dołączył do cyklu IRC. Powodem tej decyzji była zmiana formatu rozgrywania rajdów z cyklu Mistrzostw Świata, która według organizatorów, zbytnio ingerowała w tradycję Monte-Carlo, a kluczowe były tu dwa aspekty – zmniejszenie ilości dni rajdu oraz zakaz rozgrywania odcinków nocnych. Format IRC nie zakładał, aż takich restrykcji, a odcinki nocne były nawet transmitowane “na żywo” przez Eurosport. Od 2012 udało się jednak dojść do porozumienia i rajd ponownie zagościł w kalendarzu WRC.
Bryan Bouffier świętuje zwycięstwo w 2011′
Źródło: http://asturiesrallyes.blogspot.ccm
Wyjątkowość – tzn. nieprzewidywalność 
   Historii trochę już znamy, ale nie tylko ona stanowi o wyjątkowości tego rajdu. Z założenia Rajd Monte-Carlo odbywa się na asfalcie. Jednak w tym przypadku “asfalt” to pojęcie względne zależne od tego gdzie się znajdujemy, a tym samym co go pokrywa. Gdy w serwisie temperatura oscyluje w okolicach 17 stopni Celsjusza, w górnych partiach odcinka specjalnego może to być nawet -5. To powoduje, że można się tam spodziewać padającego lub leżącego śniegu, a w najlepszym przypadku lodu. Oczywiście można by założyć odpowiednie opony z tym, że takie warunki nie panują na całej długości OSu i nie tylko wysokość jest tu decydująca, ale czy dana trasa biegnie południowym czy północnym stokiem, lasem czy przez most. Mówi się, że trafiają się załogi przejeżdżające 70 % Rajdu Monte-Carlo na niedopasowanych oponach do warunków na odcinkach specjalnych.

Peter Solberg sprawdza opony
Źródło: www.michelin.com
Klucz do mety – doświadczenie
   Można w zasadzie napisać, że sam fakt ukończenia rajdu jest już dużym sukcesem. W każdym rajdzie ważne jest doświadczenie, tutaj jest podobnie tylko liczy się jeszcze bardziej. Już na etapie tworzenia opisu, warto z niego korzystać, przewidując co może nas czekać w przypadku zmiany warunków atmosferycznych na danym fragmencie trasy np. lód w miejscach zacienionych czy na mostach ze względu na chłodne powietrze, które od spodu dodatkowo obniża temperaturę asfaltu. 
   W przypadku gdy posiadamy doświadczenie z poprzednich lat możemy po warunkach na pewnym fragmencie trasy przewidzieć czy na pozostałym jest sucho, lód lub śnieg.
Francois Delecour zwycięzca Mont-Carlo 94′
Źródło: www.zimbo.com
Szpieg – misja lód
   Aktualne informacje z trasy dla załogi auta WRC to podstawa na każdym rajdzie, jednak tutaj mamy istną grę wywiadów. “Szpiedzy”, czyli osoby które przejeżdżają trasę tuż przed jej zamknięciem dla cywilnych samochodów, oprócz trudnego zadania rozpoznania zmiennych warunków na odcinkach specjalnych muszą liczyć się z tym, że celowo lub “walcząc” między sobą na śnieżki Francuscy i Włoscy kibice, zniweczą ich prace zasypując fragment trasy śniegiem by przy okazji uatrakcyjnić widowisko efektownymi uślizgami aut. Czasem takie “niespodzianki” kończyły się dla załogi uszkodzeniem samochodu i odpadnięciem z rajdu tak jak w 2005 roku było w przypadku urwanego koła przez Pettera Solberga ale jest to nieodłączna tradycja Monte.
Subaru Pettera Solberga – Col de Turini 05′
Źródło: www.youtube.com
Col Le Turini – legendarny odcinek “cięty długimi nożami”  
   LA BOLLÈNE-VÉSUBIE / MOULINET to nazwa tegorocznego odcinka wiodącego przełęczą Col de Turini, który jest nieodłącznym elementem Rajdu Monte-Carlo gromadzącym nawet 30 tysięcy kibiców. A co jest w nim takiego wyjątkowego, może:
  • 23 kilometry
  • 34 nawroty
  • 1200 metrów wspinaczki w górę
  • 1607 metrów n. p. m. to najwyższy punkt trasy
  • 900 metrów zjazdu w dół
​   Gdy do tego dodamy “Noc Turini” przez niektórych nazywaną “Nocą długich noży” (nie mylić z potwornym wydarzeniem historycznym) to nie trzeba tam jechać aby zrozumieć magię tego odcinka. Rozgrywane nocą przejazdy, gdy strumienie światła z reflektorów samochodów rajdowych, wspinających się serpentynami “tną” ciemne niebo, krzyżując się ze sobą gdzieś w oddali, musi być niezapomnianym przeżyciem za równo dla kibiców jak załóg. To tu często decydowały się losy wygranej w Monte-Carlo.
“Noc Turini”
Źródło: www.volkswagen-motorsport.com
Evgeny Novikov Monte-Carlo 2012′
Źródło: prorally.tv
Polskie akcenty
  W latach “zlotów gwiaździstych” rajd kilkukrotnie startował z Warszawy, a wśród startujących były załogi, które w nim zwyciężyły. Nasi zawodnicy też zapisali się w historii rajdu.
   Największymi sukcesami dawnych lat były, zwycięstwo Sobiesława Zasady w 1965 roku w klasie do 700ccm za kierownicą auta ze stajni Stayer-Puch oraz 12 miejsce Macieja Stawowiaka w 1975 roku Fiatem 1600. 
Ostatnimi laty najlepsze wyniki osiągała załoga Michał Kościuszko Maciej Szczepaniak, którzy w 2012 roku zwyciężyli w klasie PWRC jadąc Mitsubishi Lancer, a w 2013 roku autem Mini WRC dojechali na 10 pozycji po problemach z silnikiem pierwszego dnia rajdu.
   Trudno też tu nie wspomnieć o Bryanie Bouffier – trzykrotnym Mistrzu Polski w Rajdach Samochodowych, który triumfował w Monte-Carlo w 2011 roku.

Sobiesław Zasada i Kazimierz Osiński 65′
Źródło: www.kwa-kwa.pl
Edycja 2014
   W tym roku trasa rajdu uległa dość dużym zmianom i skróceniu do 383,82 km. Start po kilku latach ponownie odbędzie się przed Kasynem w Monte-Carlo a bazę rajdu przeniesiono do oddalonego o 230 km Gap, które jest rodzinnym miastem Sebastiana Ogiera. 6 km od serwisu odbędzie się Shakedown. Po dwóch dniach rywalizacji, akcja rajdu przeniesie się w okolice Monte-Carlo – gdzie znajduje się druga strefa serwisowa. Dużo odcinków specjalnych w tej edycji zostało odwróconych lub dawno nie było rozgrywanych, dodatkowo Os13/15 będzie całkowitą nowością dla kierowców, a w drugim przejeździe rozgrywany ma być nocą. To wszystko zwiastuje wiele niespodzianek, poniekąd wyrównując szanse wśród “młodych” kierowców i zwiększając szanse na dobry wynik “starych wyjadaczy” takich jak Francois Delecour zwycięzca Rajdu Monte-Carlo z 1994 roku, jadący Fiestą WRC.
Źródło: www.acm.mc
Robert i Monte Carlo
    Dla Roberta, można uznać, że będzie to debiut w tym rajdzie. W 2010 roku zdołał przejechać tylko kawałek pierwszego odcinka specjalnego gdy w jego Renault zepsuł się silnik. Trasa od tego czasu też się zmieniła a opis można w dużej mierze uznać za bezużyteczny. Dużo większe znaczenie może tu mieć jego doświadczenia z przejechanego prawie trzykrotnie Rajdu du Var oraz Antibes, które rozgrywane są w okolicach a nawet na części tras znanych z Monte-Carlo co daje dobre zrozumienie dla specyfiki rajdu, czucia nawierzchni i ustawienia samochodu. Szczególnie odcinek przez przełęcz Col de Turini powinien być już dość dobrze znany oraz opisany przez Roberta, gdyż przejeżdżał go dwukrotnie na Rajdzie Antibes (na drugim przejeździe wygrał ten OS jadąc swoim Clio  szybciej od aut S2000), a jest on stałym punktem Monte. 
Dodatkowo start w rajdzie Janner będzie stanowił dobre uzupełnienie doświadczenia jeśli chodzi o zmienne zimowo-górskie warunki.

Robert Kubica Rajd Monte-Carlo 2010′
Źródło: www.crash.net
Oczekiwania – czyli jeść małą łyżeczką
   Gdy spojrzymy na innych czołowych, obecnych oraz byłych kierowców WRC i ich debiuty w rajdzie Monte-Carlo dowiemy się, że nie zawsze sukcesy przychodziły od razu a pierwsze starty były często okupione wypadkami czy odległymi miejscami.
   Fenomenem jest Sebastian Loeb, który w swoim pierwszy rajdzie Monte-Carlo za kierownicą auta WRC zajął drugie miejsce i to wyłącznie dlatego, że doliczono mu karę za nieprzepisową zmianę opon, Odbił to sobie w następnych latach zwyciężając rajd siedmiokrotnie.
    Sebastian Ogier też zaliczył udany debiut w 2009 zwyciężając, choć trzeba pamiętać, że rajd był zaliczany do serii IRC co powodowało, że stawka nie była tak mocna, a najszybszymi autami biorącymi udział były te kategorii S2000. 2012 rok nie był już tak udany, jadąc Skodą Fabią S2000 nie ukończył rajdu po potężnym “dzwonie”, w 2013 z kolei musiał uznać wyższość 9-krotnego Mistrza Świata.
   Biorąc pod uwagę przed jak trudnym wyzwaniem stoi Robert, powinniśmy “zjeść” Rajd Monte-Carlo małymi łyżkami, OS po OSie – nie przejemy się na początku, zostawiając miejsce na deser, który może w nagrodę dostaniemy. Jeśli jednak kolacja się nie uda, to zamiast bólu brzucha zostanie nam apetyt do zaspokojenia przy następnej okazji.
Sebastian Loeb – 7 tryumfów w Monte-Carlo
Źródło: www.citroen-wrc.com
Sebastian Ogier – potężna kraksa w 2012′
Źródło: 
www.rallye-monte-carlo-ardeche.fr

Rajd Monte-Carlo 2014

11-13.01 – Zapoznanie
14.01 – Ceremonia startu 14:30
15.01 – Shakedown 8:00-10:00
16.01 – Pierwszy OS 7:28
17.01 – Drugi dzień rywalizacji
18.01 – Ostatni OS 21:55
19.01 – Podium


Zaskoczyło mnie poświęcenie i zaangażowanie Roberta. Na przykład, (z jego ograniczeniami), w warsztacie pracował z mechanikami do 23-ciej nad konfiguracją mechanizmu hamulca ręcznego i zmiany biegów. — Malcolm Wilson

 Chcecie zobaczyć Fiestę WRC Roberta i Maćka? 

                                                                 Fotki dzięki Fabrice H. ledauphine.com.

Video z testów Robert Kubica / Maciej Szczepaniak



 W tym roku czeka nas jeszcze większe wyzwanie, przechodzę do kategorii WRC i pojadę we wszystkich rajdach. Ale sądzę, że może być odrobinę łatwiej w porównaniu z minionym sezonem. Rozpocząłem go dość późno, w połowie marca, w tym zaczęliśmy bardzo wcześnie, już w pierwszy weekend stycznia. W drugiej połowie stycznia jest Monte, zatem przed marcem będę już po trzech rajdach….Z pewnością przejście do kategorii WRC to kolejny krok w przód, 50% rajdów będzie dla mnie nowe, zatem wciąż czeka mnie sporo nauki, ale z przyjemnością czekam na rajdy w których jechałem rok temu. Bez wątpienia dadzą mi więcej zabawy…. Są oczywiście rajdy, na które czekam z większą niecierpliwością. Miłą cechą kalendarza WRC jest to, że wszystkie rajdy są bardzo wymagające, fajne i trudne. Pierwsza połowa sezonu będzie bardziej ciężka, czekają mnie nowe rajdy, poczynając od Monte, potem Szwecja – ja nigdy nie jeździłem rajdówką po śniegu – i Meksyk, kolejny nowy rajd. Szczytem sezonu będzie Rajd Polski, w połowie dla mnie nowy. Z pewnością czekam na asfaltowe rajdy, druga połowa sezonu będzie dla mnie łatwiejsza, co nie znaczy łatwa. Będę wiedział więcej o charakterystyce rajdów i odcinków, prawdopodobnie będę mógł wykorzystać notatki z minionego roku, zatem będzie prościej.
-Robert Kubica

@rallyonline.pl

Robert o Maćku, Maciek o Robercie ;)

Gala Mistrzów Sportu 2013 – Robert ‪Kubica‬ miejsce 6 – Dla nas zawsze #1 !!! 
 
Druga część video z testów 9.01.2014

źródło: RALLY CHE PASSIONE
źródło: Laura Morinari



 

Klub Kibiców Roberta Kubicy
KOMENTARZE KIBICÓW
Autor: marciinex
o 16:25

Udostępnij:

error: Content is protected !!