Po świątecznej przerwie wypatrujemy kolejnego, długo oczekiwanego rajdu z Robertem. Na Argentynę musimy jednak poczekać do 8 maja, obecna przerwa zdaje się nie mieć końca. Krótko mówiąc – dłuży się niesamowicie.
Zanim pojawi się Klubowy tradycyjny “przedrajdowiec” zobaczmy co nas czeka, a także pomyślmy na co trzeba się nastawić, a czego nie oczekiwać.
Argentyna to 14 OS o łącznej długości 406 km trasy, która przebiega przez różne doliny Cordoby.
Każda z nich posiada inną charakterystykę.
Ciekawostką jest, że żaden z kierowców startujących w tym roku nie wygrał nigdy tego trudnego rajdu jednak wielu z nich ( jak i na poprzednich rajdach w tym sezonie) posiada doświadczenie zebrane w Argentynie w poprzednich latach.
Dla Roberta Kubicy jest to kolejny debiut na rajdzie, którego przyjdzie mu przejechać po raz pierwszy.
Na korzyść rywali Roberta wpłyną niezmienione trasy w stosunku do poprzednich edycji rajdu.
Robertowi przyjdzie zrobić opis na zapoznaniu z max. dozwoloną prędkością 60 km/h, a potem kombinować jak przejechać te prawie pół tysiąca km. z prędkością 100 czy 150 km/h.
Ukończenie tego kolejnego piekielnie trudnego rajdu dodatkowo na pozycji, która nie znajdowała by się gdzieś w ogonie stawki, przyniosła by więcej pewności i satysfakcji Robertowi.
Właśnie za to będziemy trzymać kciuki.
Social media