Odkąd wyścig na środku pustyni został nocną rundą, sceneria wygląda jak żywcem wzięta z dobrego filmu, lecz przebieg wydarzeń już niekoniecznie.
Grand Prix Bahrajnu zyskało niepowtarzalny urok – nocna runda niesie ze sobą wiele niewiadomych: jedną z nich jest kwestia tego, jak zachowają się opony po spadku temperatury.
Niemalże od samego początku w roli faworytów stawiano zawodników Ferrari, a wszystko za sprawą właśnie temperatur. Wielkim znakiem zapytania był jednak fakt, czy nieco niższe niż za dnia słupki rtęci nie przeszkodzą czerwonym bolidom w nawiązaniu walki z Mercedesami… Okazało się, że nie. Start w wykonaniu kierowców Scuderii przebiegł fantastycznie – popis zespołowej jazdy pomógł ekipie znaleźć się za plecami Lewisa Hamiltona.
Na wielką uwagę zasługuje postawa Raikkonena oraz Rosberga – przebudzenie Fina jest jedną z wielkich niespodzianek tegorocznego sezonu. Dzięki bolidowi z którym w końcu jest w stanie ‘normalnie się dogadać’, Kimi walczy o najwyższe laury. Jeśli chodzi o Rosberga – tu również przebłysk, jednak czy jeden udany wyścig jest w stanie zmazać niesmak jaki pozostał po kilku poprzednich?
Błędów nie ustrzegł się Sebastian Vettel. Cóż, Scuderia mogła mieć dwóch zawodników na podium, niestety Seb zaliczył parę kosztownych błędów (jeden z nich uszkodził mu przednie skrzydło), co pokrzyżowało ekipie plany.
Pomimo przygód – Ferrari pokazało, że jest w stanie walczyć z Mercedesem, a ze Scuderią walkę może toczyć Williams. Gdyby jednak wyścig trwał z pięć okrążeń więcej, kolejność na mecie mogłaby być zupełnie inna, bo na dwa kółka przed metą w bolidach zawodników Mercedesa posłuszeństwa odmówiły hamulce (co kosztowało Rosberga pozycję numer dwa), a linii mety nie przekroczyłby Daniel Ricciardo. Silnik w bolidzie Australijczyka wyzionął ducha na 200 metrów przed metą. Na szczęście kierowca był na tyle rozpędzony, by przekroczyć linię mety. To nie wszystko – w punktach znalazłby się Fernando Alonso, który rywalizację zakończył na jedenastej pozycji. Cel McLarena na kolejny wyścig – punktowana dziesiątka. Pomóc mają w tym aktualizacje bolidu.
Social media