Maciej Kot nasz jeden z najlepszych skoczków narciarskich i klubowy gość, tuż przed zawodami na dużej skoczni podczas rozgrywanych mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym w Lahti, opowiada o swojej pasji do motorsportu. Skoczek wspomina starty w rajdach z ojcem, udziale w Memoriale Janusza Kuliga i Mariana Bublewicza, a także ciekawie porównuje F1 do skoków narciarskich. Oczywiście w wywiadzie nie zabrakło pytań o idoli naszego skoczka – Ayrtona Senne i Roberta Kubice, o których mówi z wielkim szacunkiem i podziwem.
Czy jakiś wpływ na rozwój pana zamiłowania do sportów motorowych miało pojawienie się w Formule 1 Roberta Kubicy?
Maciej Kot: – Może tej pasji nie rozbudziło, ale ją rozwinęło. F1 oglądałem już za czasów Michaela Schumachera. Kiedy pojawił się Robert, w polskiej telewizji było więcej relacji i transmisji, więcej się o tym mówiło i dzięki temu miałem dostęp do większe liczby informacji. Śledziliśmy każdy wyścig. Kiedy Robert odszedł z F1 po wypadku, było mi smutno, bo jestem jego wielkim fanem. Potem bardzo się cieszyłem, kiedy przyszedł do rajdów i mocno mu kibicowałem. Teraz z kolei czekam na start sezonu wyścigów długodystansowych, żeby zobaczyć, ja mu będzie tam szło. Cały czas wierzę w Roberta i mam nadzieję, że wróci do wielkiego ścigania.
Ayrton Senna – to pana ulubiony zawodnik Formuły 1 poza Kubicą?
Maciej Kot: – Chyba tak. Dla wielu kierowców Brazylijczyk pozostaje idolem. Ja sam lubię usiąść i pooglądać na youtube filmiki o Ayrtonie, jego wywiady, najważniejsze sentencje. To wielka postać nie tylko F1, ale i światowego sportu.
No i zdaniem wielu w jego jeździe było coś ponad naturalnego, metafizycznego. Tu mamy związek ze skokami narciarskimi – one są ponad naturalne, bo przecież ludzie w zwykłych warunkach nie przelatują nad ziemią dwustu pięćdziesięciu metrów.
Maciej Kot: – Pamiętam te słowa Senny, chyba z Grand Prix Monako, kiedy mówił, że jechał jak w tunelu, czuł się, jakby wyszedł ze swojego ciała. To zbliżone do tego, co dzieje się w czasie najlepszych skoków. Kiedy są dobre warunki i leci się daleko. To uczucie, którego niewielu może doświadczyć. Moim zdaniem jest bardzo podobne i w F1 i w skokach. Mamy bardzo wąską grupę ludzi, którzy są w stanie zrobić coś takiego. Można sobie kupić jazdę bolidem Formuły 1, ale nie doświadczy się tego, czego doświadczał Senna czy teraz Lewis Hamilton. To samo jest ze skokami. Mogę komuś pożyczyć narty i kombinezon, ale przeciętny Kowalski nie poczuje w czasie swojego skoku tego, co ja, lecąc przez 230 metrów.
Cały wywiad przeczytacie tutaj
Oczywiście Maćkowi i pozostałym naszym kadrowiczom, życzymy dalekich lotów i wysokich ocen podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Lahti. W czwartek walka o medale na dużej skoczni!
Maciej Kot po ogłoszeniu planów przez Roberta na sezon 2017 mówił “Będę z całych sił trzymał kciuki za Kubicę”. Skoczek przyznał jednocześnie, że wołałby zobaczyć naszego kierowce w rajdach.
Źródło: TVP Autor: T. Mieczyński, D. Formella
KOMENTARZE KIBICÓW
Social media