Robert Kubica i jego lekarz. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, gdy większość z nas wypoczywa w świątecznym nastroju, na stronie serwisu Tutto Motori ukazał się ekskluzywny wywiad z doktorem Riccardo Ceccarelli. Włoch jest specjalistą medycyny sportowej, założycielem Formula Medicine, która od 25 lat wspiera zespoły i kierowców zaangażowanych w sporty motorowe.
Dr. Riccardo Ceccarelli, który przez lata dzięki Formula Medicine ukształtował największych mistrzów sportów motorowych, wspomina Roberta Kubicę. Włoch uważa, że Kubica był najsilniejszym psychicznie kierowcą, z jakim miał okazję współpracować. Ceccarelli w rozmowie z Toto Motori opowiada ciekawą anedgotę związaną z Polakiem.
Zgodnie z twoimi doświadczeniami w Formule 1, który z kierowców spośród leczonych przez Ciebie był najsilniejszy fizycznie i mentalnie? – pyta Antonio Russo z Toto Motori, który miał okazję rozmawiać z lekarzem.
Dr. Riccardo Ceccarelli : – Trudno powiedzieć fizycznie. Powiedziałbym, że Trulli i Alonso zawsze mieli wysokie wyniki fizyczne. Ale mentalnie myślę, że nikt nigdy nie dorównał Kubicy.
Wiemy, że jesteś szczególnie przywiązany do Roberta Kubicy. Czy myślisz, że może wrócić na swój poziom? Według ciebie zobaczymy go gotowego do startów w 2018 roku w F1 i ewentualnie w jakim zespole?
Dr. Riccardo Ceccarelli : – Wierzę, że Robert będzie na starcie sezonu 2018. Jeśli jest w stanie powrócić na swój poziom, nie można powiedzieć, że to niemożliwe. Potencjalnie tak, dzięki swoim możliwościom mentalnym. Fizycznie nie wiem, nie tyle ze względu na siłę fizyczną, co z atletycznych gestów, które musi wykonać kierowca podczas kierowania i zarządzania wszystkimi kontrolkami dostępnymi na kierownicy.
Jesteś w Formule 1 od wielu lat, opowiesz nam swoją osobistą anegdotę?
Dr. Riccardo Ceccarelli :– Pewnego dnia zadzwonił do mnie Daniele Morelli mówiąc, że zawarł kontrakt z młodym kierowcą(Robert Kubica), na starty w F3 Euroseries, ale miał poważny wypadek samochodowy z wieloma złamaniami w ramieniu. Brakuje tygodnia do rozpoczęcia sezonu, a lekarze, którzy go leczyli, twierdzą, że nie jest on operacyjny, i zajmie to co najmniej 6 miesięcy. Lekarze wątpią w całkowite odzyskanie funkcji prawej ręki. Sytuacja była poważna, ponieważ jeśli nie wróci do samochodu, straci sponsorów gwarantujących mu starty w tym sezonie.
– Spotkałem tego faceta (Robert Kubica) kilka lat wcześniej, podczas testu dla młodych kierowców zorganizowanego przez Toyotę, już wtedy jego potencjał zrobił na mnie wrażenie.
– Zabrałem go do Viareggio, do Dr. Vito Maiolino, który wykonał dzieło sztuki. Po 3 dniach rozpoczęła się rehabilitacja, po półtora miesiąca testy i mniej niż dwa miesiące po operacji zadebiutował w F3, wygrywając swój pierwszy wyścig.
– To narodziny talentu, który moim zdaniem mógł stać się jednym z najsilniejszych kierowców w historii F1. Jednak bardziej poważny wypadek w amatorskim rajdzie wydaje się ostatecznie zagroził jego karierze. Obecnie próbuje wrócić do F1 z determinacją i uporem, który go wyróżnia. Życzę mu wszystkiego najlepszego.-
Warto jeszcze dodać, że choć lekarze wróżyli długie miesiące rehabilitacji, to już po miesiącu Polak zasiadł w kokpicie wyścigówki, a po dwóch zadebiutował w Formule 3. I to jak! Na ulicznym torze Norisring, Kubica powtórzył wyczyn legendarnego Ayrtona Senny sprzed 20 lat i zwyciężył w swoim debiutanckim wyścigu w F3. Tyle, że Senna nie miał osiemnastu tytanowych śrub w prawym ramieniu (tkwią tam do dziś, Robert nie chce ich usuwać) i nie musiał przez część dystansu prowadzić samochodu wyłącznie lewą ręką.
Wywiad z Robertem Kubicą po wspomnianym powyżej wypadku i wygraniu wyścigu:
Jak się czułeś, wracając do wyścigów po tak długiej przerwie?
Robert Kubica : – Było to bardzo długie oczekiwanie, które upłynęło na intensywnej pracy nad powrotem do formy fizycznej. Było co robić, było nad czym pracować. Dużo wysiłku i koncentracji włożyłem w tak szybki powrót. Na początku lekarze dawali mi przynajmniej 4 miesiące intensywnej rehabilitacji, a ja praktycznie po sześciu tygodniach jeździłem już bolidem. Cieszę się bardzo z powrotu do kokpitu. Co tu dużo mówić: to jest moje życie, tego mi brakowało.
Odczuwasz jeszcze skutki wypadku?
Robert Kubica : – Nie, jeżdżę tak, jakby nic się nie zdarzyło. Przeszkadza mi nieco brak siły w ręce, w końcu mięśnie nie pracowały praktycznie przez 2 miesiące. Poza tym nie ma żadnego problemu, nie czuję bólu, nawet nie przeszkadza mi usztywnienie ręki.
Ręka Cę nie boli od rozdawania autografów?
Robert Kubica : – Nie, to dobry trening na rozruszanie jej przed kolejnym wyścigiem.
Jak Cię przywitali w zespole Twoi partnerzy i inni członkowie teamu?
Robert Kubica : – Mechanicy i inżynierowie pracujący nad moim bolidem wypatrywali mojego powrotu. Nie zmarnowali tego czasu: bolid jest świetnie przygotowany, co zresztą było widać po wynikach mojego zastępcy, Luki di Grassi.
Jak wyglądają Twoje stosunki z Ryanem Briscoe?
Robert Kubica : – Ryan jest w trochę innej sytuacji: w ubiegłym roku był testerem Toyoty w Formule 1. W Formule 3 ma za zadanie szybko jeździć i wygrywać. Cieszę się, że to on jest moim partnerem w zespole. Mając dobrych kierowców w teamie ma się motywację do jeszcze szybszej jazdy. Rywalizacja wewnątrz zespołu jest i musi być, każdy chce wygrać i jeździ na własne konto.
Jaka była atmosfera w zespole po weekendzie na Norisringu?
Robert Kubica : – Zrozumiała radość mechaników i inżynierów zajmujących się moim samochodem. Myślę, że również Ryan ma powody do radości – w końcu odbieram punkty jego rywalom.
Właśnie, dokonałeś tego w niezwykle spektakularny sposób. Jak z Twojej perspektywy wyglądał Twój pierwszy w życiu start w wyścigu F3?
Robert Kubica : – Wystartowałem lepiej, niż zawodnicy przede mną. Prémat zepchnął mnie na bariery po prawej stronie toru i musiałem trochę odpuścić. Na pierwszym dohamowaniu spróbowałem ataku na Prémata i Pla, udało mi się wyprzedzić tego pierwszego. Na drugim okrążeniu chciałem wyprzedzić Pla. Byłem już nawet przed nim na dohamowaniu, ale sędziowie machali żółtymi flagami i musiałem odpuścić. Na 4. okrążeniu popełniłem błąd na dohamowaniu i Prémat zrównał się ze mną. Przejechaliśmy trzy zakręty bok w bok.
W tym momencie Pla trochę zyskał. Skoncentrowałem się na zmniejszeniu dystansu do lidera. Dogoniłem go i wyprzedziłem.
W którym momencie wyścigu na Norisringu uwierzyłeś, że możesz wygrać?
Robert Kubica : – Niedługo po starcie, gdy odparłem atak Prémata. Wiedziałem już, że Pla jest w moim zasięgu i prędzej czy później wyprzedzę go. Nawet niespecjalnie musiałem atakować, trochę go tylko postraszyłem pokazując się od czasu do czasu w lusterkach. Na początku jedenastego okrążenia Pla pojechał nawrót bardzo blisko krawężnika, sądząc zapewne że będę próbował wyprzedzać po wewnętrznej. Ja jednak wjechałem w zakręt normalną linią, od zewnętrznej – tam była najlepsza przyczepność. Pla miał dużo mniejszą prędkość na wyjściu z zakrętu. Zjechałem na chwilę na lewą stronę toru, udając, że nie mam zamiaru wyprzedzać przed szykaną. Francuz zjechał w lewo, wtedy zaatakowałem od wewnętrznej. Pla nie odpuścił, ja też nie.
Trochę zaryzykowałem, ale się udało. Potem uspokoiłem nieco jazdę, nie jechałem na 100%. Nie było gdzie się spieszyć.
Co czułeś stojąc na podium, słuchając hymnu?
Robert Kubica : – To samo co przy innych zwycięstwach, choć może w nieco większej skali. W końcu niewielu przede mną dokonało tego co ja – wygrało w debiucie w F3.
– Drugiego dnia szczęście też było blisko?
Robert Kubica : – Tak, po raz drugi z rzędu udało mi się dobrze wystartować. Znalazłem się przed Prématem, jednak w strefie dohamowania ktoś uderzył mnie w prawe tylne koło. Spadłem na drugie miejsce, potem udało mi się na chwilę znaleźć przed Prématem. Na kolejnym dohamowaniu bolid zaczął zachowywać się nerwowo i spadłem na drugie miejsce. Musiałem bronić się przed atakami Doornbosa, cały czas bolid nie był w pełni sprawny. Na szczęście udało się jechać w miarę równo, odskoczyć nieco od reszty stawki i dowieźć kolejne punkty do mety.
Silniki Mercedesa używane m.in. przez zespół ASM (Prémat i Pla) sprawiały wrażenie nieco mocniejszych podczas kwalifikacji, niż podczas wyścigów. Z czego to mogło wynikać?
Robert Kubica : – Sądzę, że podczas czasówki używali innego oprogramowania. Silniki lepiej zbierały się z niższych obrotów, dzięki temu Francuzi szybciej wychodzili z nawrotów i szykany. Na wyścig musieli to zmienić, być może ze względu na awaryjność.
W czym widzisz swoją przewagę nad innymi kierowcami?
Robert Kubica : – Jestem kierowca który dosyć późno hamuje, dzięki czemu łatwiej mi atakować i wyprzedzać w strefie dohamowania. Było to szczególnie ważne na Norisringu. Generalnie charakterystyka toru bardzo odpowiadała mojemu stylowi jazdy. Duże prędkości, duże hamowania: po długiej prostej z 250 km/h do 55 km/h na niecałych stu metrach. Faworyzuje to moją technikę, moje dohamowania. Przyjeżdżając na Norisring wiedziałem, że będzie łatwiej, niż na innym torze.
A jak będzie w Le Mans?
Robert Kubica : – Na pewno nie będzie łatwo. Tor jest zupełnie inny, szybkie łuki wymagają dużo siły w rękach. Nie wiem, czy fizycznie będę w stanie wytrzymać wyścigowe tempo. Poza tym Francuzi będą mocni na swoim terenie. Swoje szanse oceniam realnie na miejsce w pierwszej ósemce.
Czy kierowca oglądany przez nas na Norisringu to już ten sam Kubica sprzed wypadku, szybki i sprawny w stu procentach?
Robert Kubica : – Właściwie już wróciłem do poziomu sprzed wypadku. Prawie 200 okrążeń przejechanych na testach na A1 Ring pozwoliło mi poznać granice i możliwości bolidu.
A jak chwalić to już z całym animuszem. Poniżej kilka opinii o Polaku po jego pamiętnym wyczynie.
Timo Glock były kierowca F1
– Po tym, co Robert nam dzisiaj pokazał, powinniśmy wszyscy dobrze się zastanowić, czy nadal chcemy być kierowcami wyścigowymi.
Jean Alesi były kierowca F1
– To niemożliwe, aby był to pierwszy wyścig tego chłopaka w Formule 3. –
Joan Villadelprat szef zespołu Epsilon Euskadi:
– Robert to prawdziwy mistrz świata. Jest bardzo szybki i dojrzały jak na swój wiek. Moim zdaniem w pełni zasługuje na miejsce w Formule 1.
David Luff inżynier zespołu Epsilon Euskadi:
– Podziwiam zdolność tego chłopaka do gromadzenia danych. Jest bardzo młody, a przy tym mądry i – co najważniejsze – umie wykorzystać swoją wiedzę. Jeśli Robert nie trafi do Formuły 1, to na pewno nie ze względu na brak talentu i szybkości – tego ma pod dostatkiem.
“Bezbłędny Robert Kubica”
I jeszcze jeden cytat z Przeglądu Sportowego z 2011 roku w artykule “FORMUŁA 1: KONFRONTACJA MÓZGÓW”
“Ciekawy był eksperyment, który doktor Riccardo Ceccarelli przeprowadził na publiczności GP Abu Zabi. Chętni mogli wziąć udział w teście zręcznościowym. Na ekranie pojawiała się nazwa koloru. Uczestnik musiał w czasie poniżej sekundy zdecydować, czy zgadza się ona z kolorem, którym mienią się litery tej nazwy. Do dyspozycji miał dwa przyciski – „prawda” i „fałsz”.
Średnia uzyskanych wyników wyniosła 75 poprawnych odpowiedzi na sto. Robert Kubica miał wynik sto na sto, w czasie zaledwie 65 sekund. Był najszybszy pośród sprawdzonych tą metodą kierowców, zaś Ceccarelli przekonywał, że potrafi wykonać bezbłędnie około 300 wskazań z rzędu. Szybkość działania mózgu to jeden z tych elementów, które uczyniły Polaka jednym z najlepszych kierowców współczesnej Formuły 1.“
Cieszą takie artykuły i wywiady. A w ostatnim czasie tych informacji pojawia się coraz więcej. Pokazuje to jakim niezwykłym człowiekiem jest Robert Kubica. Dlaczego tak jak kibice i ludzie związani z motosportem w niego wierzą i z nadzieja spoglądają w przyszły rok – sezon 2018 gdzie spodziewają się zobaczyć na polach startowych Polaka.
KEEP CALM AND SUPPORT ROBERT KUBICA
KOMENTARZE KIBICÓW
Social media