Robert Kubica wystąpił w drugiej edycji podcastu F1. Wywiad jakiego udzielił Tomowi Clarksonowi przerósł najśmielsze oczekiwania kibiców. Otwartość Roberta oraz smaczki z jego przeszłości mogą zaskoczyć wielu jego fanów. Nam przyszło wybrać fragment który wydaje się nam bardzo istotny.
Nie ma co wymieniać superlatyw, gdyż brakuje słów by określić to co zrobił Tom Clarkson a bynajmniej co zrobił Robert Kubica w tym wywiadzie. Wcześniejsze wywiady Roberta nabierają teraz innego znaczenia. Możemy nawet skusić się o stwierdzenie, że przecież wszystko mówił wcześniej… Jednak to jest pierwszy wywiad, który pokazuje oblicze Roberta dla tych którzy dobrze go nie znają.
Tom Clarkson: Skąd ta potrzeba udziału w rajdach?
Robert Kubica: Dobre pytanie, na takie odpowiem. Pamiętasz jak mówiłem, że nie myślałem o F1 jako dziecko, że starałem się, szukałem jak być tak dobrym, jak to tylko możliwe. Byłem i jestem wielkim fanem rajdów, ale szukałem czegoś poza F1, co pomogłoby mi być lepszym kierowcą w F1. Więc próbowałem nauczyć się rzeczy, których moi przeciwnicy nie mieli. I cały czas myślę, że w pewnych specyficznych okolicznościach i warunkach, dzięki rajdom (bardzo niewielu rajdom) zdobyłem więcej punktów w 2010r., niż gdybym w nich nie jeździł.
Tom Clarkson: Dlaczego?
Robert Kubica: Wrażliwość. Wiele razy się zdarzyło, że nie zmieniałem na intermediaty tylko zostawałem na slickach i zyskiwałem wiele pozycji kiedy inni zjeżdżali. To są rzeczy, których nie widać, możesz je ocenić i zrozumieć jedynie ty sam, bo tylko kierowca wie jakiej potrzebuje wrażliwości i wyczucia kierownicy.
To prawda, że zapłaciłem wielką cenę (i płacę do teraz), ale to nie było tylko dla zabawy, coś za tym stało. Nie mówiłem o tym do tej pory, ponieważ tak naprawdę to [było] pragnienie bycia lepszym kierowcą, pragnienie znalezienia czegoś czego inni nie mają, lub poprawienia się w czymś, w obszarach gdzie mogłem się poprawić, ponieważ myślę, że w każdej chwili można się czegoś nauczyć. Nie byłem zadowolony z tego jak byłem dobry. Chciałem więcej i uważałem, że rajdy mi to dadzą i naprawdę mi to dały. Problem w tym, że cena okazała się za wysoka. W rzeczywistości to miał być ostatni rajd w moim życiu, bo zespół, w którym miałem jeździć w następnym roku, nie pozwalał na udział w rajdach.
W końcu same okoliczności w jakich zaproponowano mi udział w tym rajdzie były dziwne, ponieważ zespół czuł się winny, że w poprzednich rajdach miałem wiele problemów z samochodem, który mi dostarczali. I pamiętam jak obudziłem się w Walencji, w środę, testowaliśmy, i powiedziałem sobie – nie chcę jechać tego rajdu. Więc zadzwoniłem do gościa, a on odpowiedział; zorganizowałem opony, trasę…; był tak zadowolony, że zorganizował wszystko, że nie powiedziałem mu, że nie chcę jechać.
Tom Clarkson: Dlaczego nie chciałeś jechać, przeczucie?
Robert Kubica: Nie wiem, obudziłem się i powiedziałem – jestem po testach, musiałbym lecieć do Mediolanu, pojechać tu i tam, powiedziałem eeeh, nie chcę tego robić. A jednak to się wydarzyło i tyle.
Tom Clarkson: Podchwycę to o czym powiedziałeś przed chwilą, że zespół, w którym miałeś jeździć w następnym roku nie pozwalał na udział w rajdach, który to zespół?
Robert Kubica: Tak, tak, haha.
Tom Clarkson: Czerwony zespół?
Robert Kubica: Tak.
Tom Clarkson: Miałeś kontrakt z Ferrari?
Robert Kubica: Myślę, że to już było kiedyś opublikowane, znaczy – nie powiedziałem nic nowego.
Tom Clarkson: W 2012 miałeś być kierowcą Ferrari razem Fernando Alonso.
Robert Kubica: Tak.
Tom Clarkson: To niesamowite, więc byłeś w Maranello?
Robert Kubica: W Maranello byłem też kilka lat wcześniej, ale to inna historia.
Całość wywiadu w wersji angielskiej można posłuchać tu
KOMENTARZE KIBICÓW
Social media