Robert Kubica który debiutuje w serii DTM wraz z zespołem ORLEN Team ART, nie ukrywa problemów z autem BMW M4 którym się ściga. Okazuje się , że kierowcy fabryczni BMW również mają problemy z autami. Motorsport – Total przygląda się bliżej problemom ekipy…
Mimo że podczas niedzielnych kwalifikacji na torze Lausitzring BMW nie wprowadziło żadnego samochodu do pierwszej szóstki i otrzymało kolejny policzek od Audi, zespół z Monachium zaprezentował się w sumie mocniej niż podczas porażki Spa-Francorchamps.
W sobotę Sheldon van der Linde na drugim miejscu miał nawet szansę na wygraną, a w niedzielę na podium stanął także Marco Wittmann na trzecim miejscu.
Ale dlaczego M4 działało lepiej niż w Belgii na Lausitzring, gdzie w następny weekend będzie jeździł również lecz tym razem przez nieco dłuższy wariant toru? „Lausitzring lepiej pasuje do samochodu”, odpowiedział van der Linde.
Kolega z zespołu, Philipp Eng, sugeruje również, że M4 działa lepiej przy dużym docisku:
“Nasz samochód lubi wolne zakręty. Dlatego jesteśmy tu szybcy. Pracujemy nad tym, aby lepiej zrozumieć i używać opon, a także aby lepiej pokonać dystans.”
Hankook ustawił minimalne ciśnienie w oponach na torze Spa-Francorchamps na 1,45 bar, aby zapobiec uszkodzeniu opon, podczas gdy w Lausitz znów wynosiło ono 1,3 bar – jak zwykle w DTM.
„Myślę, że wywarło to duży wpływ” – powiedział Wittmann. „W ciągu ostatnich kilku lat nigdy nie jeździliśmy z takim wyższym ciśnieniem w oponach. Musimy zrozumieć, co się stało”.
Wittmann porusza więc zasadniczą kwestię: wydaje się, że Audi znacznie lepiej rozumie swój samochód. Firma z siedzibą w Ingolstadt zna od razu odpowiedź na najbardziej zróżnicowane warunki, podczas gdy w BMW często tego brakuje.
“Po teście w Spa przyjęliśmy bardzo ostrożne podejście, ponieważ zauważyliśmy tam pewne trudności” – przyznaje dyrektor BMW Motorsport Jens Marquardt.
“Może byliśmy zbyt ostrożni. Z kolei na Lausitzring od samego początku zbliżyliśmy się do limitów”.
Niemniej jednak M4 pokazał dwie twarze w Klettwitz. Poza tym, że samochód zachowywał się dobrze na dystansie, niedzielne kwalifikacje były otrzeźwiające, w których Wittmann tracił 0,529 sekundy na siódmym miejscu.
Jako drugi najlepszy kierowca BMW Van der Linde był dopiero dziesiąty z wynikiem 0,690 sekundy. W sobotnich kwalifikacjach Van der Linde zajął czwarte miejsce – tuż przed Timo Glockiem i Wittmannem.
„Nie zmieniliśmy niczego z dnia na dzień – samochód był taki sam” – mówi Glock, który w niedzielę wystartował dopiero na dwunastym miejscu i był o ponad siedem dziesiątych wolniejszy niż dzień wcześniej.
„Samochód nagle prowadził się nerwowo w kwalifikacjach, zwłaszcza z tyłu. Po prostu ślizgałem się, popełniłem wiele błędów i nie mogłem polegać na oponach w zakrętach. Nie udało mi się złożyć okrążenia”.
Silniejszy wiatr i wyższa o dziewięć stopni temperatura toru o 39 stopni sprawiły, że koncepcja BMW przestała działać. Czy Glock uważa, że BMW nie rozumie, jak wydobyć maksimum z samochodu? ” Trochę”, przyznaje.
“Trudno nam zrozumieć, czego potrzebujemy, aby dostosować samochód lub opony do zmian temperatury na torze. Bo to była największa różnica od soboty do niedzieli. Wiatr też się zmienił. To był nasz główny problem, że nie mogliśmy się do niego dostosować.”
Jeszcze bardziej zastanawiający dla Glocka jest fakt, że mimo katastrofalnej sesji kwalifikacyjnej samochód nagle ponownie zaczął pracować w wyścigu, choć między sesjami nie są dozwolone żadne zmiany.
„Z większą ilością paliwa na pokładzie i uszkodzonymi oponami, samochód zmienił się. Był mocny we wszystkich obszarach, w których był słaby w kwalifikacjach. I udało nam się zająć szóste miejsce z dwunastej startowej pozycji. Tempo było dobre, samochód był stabilny ”.
“Trudno to zrozumieć, ponieważ temperatura toru była jeszcze wyższa podczas wyścigu niż w kwalifikacjach – a potem samochód nagle znów pasował. Musimy ponownie zagłębić się w szczegóły i zobaczyć, jaka może być różnica.”
Czy Marquardt ma jakieś wyjaśnienie, dlaczego BMW przeżywa taką jazdę jak na kolejce górskiej? “Chodzi o to, aby opony pracowały, miały odpowiednie ciśnienie, a okrążenia rozgrzewające pasowały do kwalifikacji” – mówi dyrektor BMW Motorsport na prośbę Motorsport-Total. com.
“Widzieliśmy auto w wyścigu. Tak naprawdę nie można nic zmienić pomiędzy kwalifikacjami a wyścigiem. Teraz musimy przeanalizować “to, co zadziałało w sobotę, a nie zadziałało w niedzielę”.
“Warunki też były zdecydowanie inne. Musimy się o ty dowiedzieć, bo wrócimy tu już za tydzień, nawet jeśli układ jest nieco inny. Więc musimy być tu silni od razu. “
KOMENTARZE KIBICÓW
Social media