Kubica i WRT wygrywają drugą rundę ELMS! Co ty był za pełen emocji wyścig! Apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc czekamy na więcej! A w międzyczasie, zapraszamy do komentowania.
Start z problemami
Robert Kubica triumfował razem z zespołem WRT także w pierwszej rundzie cyklu w kwietniu w Barcelonie. Tym razem na Red Bull Ringu w teamie WRT jako pierwszy pojechał Yifei Ye. Chińczyk na torze spędził nieco ponad 1,5 godziny, wyścig zaczął z problemami, w pewnym momencie spadł nawet na dziewiątą pozycję.
“To nie był łatwy start. Starałem się nie rozbić samochodu.” – powiedział Yifei Ye po wyścigu.
Później jednak systematycznie odrabiał straty i gdy kończył swój przejazd, był drugi, tracąc 10 s do prowadzącego zespołu United Autosport.
Po pit-stopie jego miejsce zajął Kubica. Polak wyjechał na tor na trzeciej pozycji, szybko wyprzedził jednego z rywali i jechał jako drugi. W trakcie przejazdu Kubicy zmieniły się warunki, zaczął padać deszcz, momentami ulewny.
Kubica i trudne warunki
Ściana wody i rzeka płynąca po torze spowodowały, że wielu kierowców miało poważne problemy z utrzymaniem samochodu na torze.
W tych warunkach “królem Red Bull Ringu” został Kubica. Polak, który nie kryje, że lubi jeździć po mokrej nawierzchni, kontrolował rywali, w pewnym momencie zaatakował i wyprowadził zespół na prowadzenie.
Na 45 minut przed końcem wyścigu Kubicę w kokpicie zastąpił Deletraz. Szwajcar po pit-stopie wyjechał jako drugi, początkowo miał do prowadzącego zespołu G-Drive Racing prawie 30 s straty.
Wygrana
Lider temu WRT na mokrej nawierzchni szybko zdołał je odrobić, na 15 minut przed końcem wyprzedził rywali, objął prowadzenie i jako pierwszy minął linię mety.
W 4-godzinnym wyścigu, trio zwyciężyło z dwoma samochodami G-Drive. Na drugim miejscu znalazł się #26 (Russinow/Colapinto/de Vries) przed siostrzanym samochodem #25 (Falb/Andrade/Merhi).
W klasie LMP3, niemiecki kierowca, młody Niklas Krütten, wygrał wraz z kolegą z zespołu Maulini/Bell w #19 Cool-Ligier, podczas gdy klasa GTE została wygrana przez #88 AF Corse Ferrari (Perrodo/Collard/Rovera).
Za nimi uplasowały się Spirit of Race Ferrari #55 (Cameron/Griffin/Perel) i Iron Lynx Ferrari #80 (Cressoni/Mastronardi/Molina).
http://www.robertkubica-klubkibicow.pl/
KOMENTARZE KIBICÓW
Social media