Dwóch wielkich kierowców, ambitnych wojowników, jakże wiele ich różni, a tak naprawdę jeszcze więcej ich łączy. Obaj zrezygnowali z tego co najbardziej kochali w życiu…. Oczywiście, to prawda, nic w życiu nie pozostaje niezmienne, dla obu jednak powody determinujące takie rozwiązania i wybory były zgoła odmienne….
Ostatnie wydarzenia w świecie motorsportu skłoniły nas do takich oto niewiekich refleksji, z którymi postanowiliśmy się z Wami podzielić. Analizując przebieg kariery niektórych sportowców i ich postawy pozwoliliśmy sobie na krótkie przemyślenia związane z dwoma wielkimi kierowcami w tym i tak bliskiemu naszym sercom Robertowi Kubicy.
Sebastien w Rajdowych Mistrzostwach Świata osiągnął wszystko, odchodził z cyklu WRC jako kierowca spełniony, niepokonany, jako dziewięciokrotny mistrz świata. Historia Roberta potoczyła się zupełnie inaczej, wszyscy kibice zapewne doskonale ją znają…. Właśnie ogromna miłość do motorsportu i nieprawdopodobnie nieprzychylne zrządzenie losu zaprowadziły naszego kierowcę, o ironio, w miejsce, które sprokurowało takie rozwiązanie. Robert w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku podczas rozgrywanego we włoskiej Ligurii Ronde di Andora zmuszony był przerwać swoją świetnie zapowiadającą się karierę w Formula 1.
Obaj podjęli się w swoim sportowym życiu nowych, odmiennych od dotychczasowych motorsportowych wyzwań. Robert zdecydował się kontynuować karierę sportową jako kierowca rajdowy w samochodzie klasy WRC2, a następnie w najwyżej klasie WRC natomiast Sebastien wybrał wyścigi samochodów turystycznych, gdzie Citroen Racing, specjalnie dla niego przygotował dominującą w całej stawce wyścigówkę kategorii WTCC – Citroena C-Elysse. Wszystko na najwyższym światowym poziomie, można by rzec podane na tacy, tak jak wcześniej w cyklu WRC. Dużo można by tutaj pisać o usłanej różami drodze Loeba w motorsporcie. Jakże jednak inna droga była dana każdemu z nich. Robert Kubica na początku roku utworzył swój team RK WRT i jako prywatny kierowca/szef zespołu próbuje wspinać się na szczyt po szczeblach rajdowej drabiny. Nasz kierowca musi sie jednak mierzyć z ciagłą, jak do tej pory, walka z przeciwnościami losu, nieustannym pechem, nie zapominając oczywiście o frycowym płaconym za zbieranie doświadczenia w rajdach na poziomie światowym.
Jednak tutaj różnice pomiędzy obu kierowcami prawie się kończą… Wbrew pozorom łączy ich bardzo wiele, zarówno Robert jak i Sebastien są perfekcjonistami w każdym calu, sportowcami, których interesuje walka tylko o najwyższe cele i stałe dążenie do doskonałości w tym co robią. Ostatnie dni przyniosły kilka informacji dotyczących bohaterów naszego felietonu.
Sebastien poinformował, że pozostaje w WTCC bez względu na decyzję Citroena, który w 2017 roku zrezygnuje z udziału albo z rajdów lub też z wyścigów i absolutnie nie planuje powrotu na odcinki specjalne: “Lubię moje obecne życie. Nie przejmuję się tym, czy podoba się ono również moim pracodawcom. Jeśli Citroen wycofa się z WTCC zostanę w tej serii z prywatnym zespołem. Na początku roku z bliska obserwowałem rywalizację w Rajdzie Dakar, gdzie swoje auto wystawia Peugeot (siostrzana marka Citroena). Testowałem już to auto! Naprawdę bardzo mi się podobało – przyznał Loeb. Za kulisami mówi się, że już szuka doświadczonego pilota, specjalistę od najbardziej prestiżowego rajdu terenowego świata.
Natomiast Robert wypowiedział się krótko po zakończonym ADAC Rallye Deutschland na temat miejsca, w którym aktualnie się znajdują: “Kiedy uprawia się ten sport, wkłada się w to dużo energii i pasji to staje się częścią twojego życia. W życiu nie zawsze jest łatwo. Gdybym nie miał pasji do rajdów, nie byłoby mnie tutaj. Mógłbym wybrać o wiele łatwiejsze i bardziej opłacalne sposoby wykorzystania moich umiejętności. Ciężko się walczy przeciwko fabrycznym zespołom i doświadczonym kierowcom fabrycznym. Mam zespół, składający się z pasjonatów wokół mojego samochodu. Mamy małe doświadczenie i to sprawia, że jest trudniej. W tym sporcie doświadczenie to podstawa, to jest kluczowe i potrzeba czasu, aby go nabyć. Musimy się dalej uczyć. Może pewnego dnia zostanę bardziej kierowcą rajdowym niż wyścigowym”.
Robert i Sebastien “dzisiaj” ponownie stanęli przed kolejnymi, ważnymi i trudnymi, ale jakże róznymi wyborami w swoim życiu. Zakochani bezgranicznie w tym co robią, szargani z całą pewnością i wieloma rozterkami podejmą decyzje, które według nich będą najlepsze i jedynie słuszne. Sebastien, jak już wiemy, zdecydował się na walkę o najwyższe cele w WTCC rezygnując definitywnie ze startów w WRC. Dodatkowo planuje również start w najsłynniejszym rajdzie terenowym jakim jest Dakar. Robert natomiast postawił sobie poprzeczkę jeszcze wyżej….. wspólnie z założonym przez siebie, zupełnie prywatnym teamem pomimo szeroko rozumianych przeciwności losu postanowił kontynuować walkę z fabrycznymi zespołami w Rajdowych Mistrzostwach Świata….
Obaj jednak mogą liczyć i zasługują na największe wsparcie swoich kibiców, którzy bez względu na okoliczności zawsze będą ich wspierać.
Za ich dążenia do osiągania perfekcji i spełnienie swoich sportowych marzeń będziemy zawsze z nimi….. Jesteśmy im to winni za całokształt sportowych emocji, których nam dostarczają….. Robertowi i Sebastienowi życzymy trafnych wyborów, sukcesów oraz wytrwałości i powodzenia w ciężkiej drodze do osiągnięcia zamierzonych celów…. Forza RK WRT !!! …
Ponownie zapraszamy do dyskusji na tematy dotyczące motorsportu w nowej zakładce Tymczasem w motorsporcie … ten przysłowiowy “motorsportowy Hyde Park” to miejsce stworzone specjalnie dla Klubowiczów, fanów zarówno sportu samochodowego jak i motocyklowego, a zainteresowanych również innymi seriami obok WRC oraz F1… Polecamy…
KOMENTARZE KIBICÓW
Social media