Dziś nieco o zbliżającym się wyścigu na Monzie, a konkretnie o zakręcie Parabolica, który już nigdy nie będzie taki sam.
Jakiś czas temu w mediach pojawiła się informacja mówiąca o tym, że na torze Monza, a konkretnie na poboczu zakrętu Parabolica (gdzie dotychczas leżał żwir) został wylany asfalt. Szok wywołany tą informacją sprawił, że niejednemu kibicowi szczęka opadła aż do podłogi. Wszyscy uwierzyli, gdy zaczęto publikować zdjęcia “nowego” zakrętu.
Kibice na wieść o tej „zbrodni” zaczęli się burzyć twierdząc, że tym samym władze „wykastrowały” ten zakręt. Dziś na światło dzienne wychodzą kulisy tej decyzji. To, że uczyniono to z myślą o bezpieczeństwie wie każdy od samego początku, ale okazuje się, że palce maczali w tym sami kierowcy, którzy podobno poprosili o wylanie w tym miejscu asfaltu.
Cóż, dotychczas gdy wyjeżdżało się w tym miejscu poza tor, groziło to między innymi uszkodzeniem bolidu albo zakopaniem się w żwirze. Teraz grozić to będzie góra anulowaniem okrążenia lub stratą czasową – bolid będzie nietknięty… No chyba, że ktoś pokaże, że w tym miejscu można dokonać czegoś niemożliwego… Jak będzie – to się okaże już w najbliższy weekend. Zapraszam przed telewizory, a spragnionych wiedzy – do śledzenia newsów.
Więcej informacji ze świata F1 znajdziecie na f1racingdiary.blogspot.com
KOMENTARZE KIBICÓW
Social media