Nocna runda w Singapurze już za nami, a na światło dzienne wychodzą pewne informacje…
Zła passa w Mercedesie zeszła z Lewisa Hamiltona na drugą stronę garażu – na Nico Rosberga. Niemiec nie ukończył niedzielnego wyścigu o GP Singapuru ze względu na awarię wiązki przewodów w kolumnie kierownicy. Hamilton z kolei świętował wraz z najbliższymi zwycięstwo i objęcie pozycji lidera w klasyfikacji generalnej kierowców. Rosberg z kolei po wyścigu apelował do swojej ekipy, by ta popracowała nad najsłabszym punktem Srebrnych Strzał, jakim jest niezawodność. Toto Wolff stwierdził nawet, że gdyby to miało pomóc to złamałby sobie drugi raz rękę, bo nie chce, by o tytule mistrzowskim zadecydowała awaria samochodu.
Usterka pojawiła się również w bolidzie Kevina Magnussena. Podczas morderczego wyścigu na torze Marina Bay, który trwał dwie godziny kierowca McLarena zmagał się… z gorącym siedzeniem. Z niewiadomych przyczyn (Boullier stwierdził, że telemetria nie wskazywała żadnych niepokojących sygnałów) temperatura w bolidzie Magnussena z każdym kolejnym okrążeniem rosła, na domiar złego napój jaki posiadał w pewnym momencie… zaczął się gotować, więc za każdym razem gdy chciał uzupełnić płyny – parzył sobie usta. W takich oto męczarniach wywalczył jeden punkt. Jak sam stwierdził – najciężej wywalczony punkt w jego życiu. Po wyścigu Kevin trafił pod opiekę lekarzy – jak podają media, z powodu poparzeń jakich doznał w bolidzie. Skalę problemu można było zobaczyć, gdy na tor wyjechał samochód bezpieczeństwa. Magnussem co chwilę wystawiał poza bolid ręce, by w głąb kombinezonu mogło wpaść choć trochę chłodniejszego powietrza. Sam zainteresowany późnym wieczorem zdementował informacje o skali problemu – stwierdził, że to co podają media jest wysoce przesadzone, był jedynie zgrzany i spocony.
Co poza tym? A no plotki, że Button jednak zostaje w McLarenie. Tak przynajmniej można wywnioskować z jego niedawnej wypowiedzi, która emanowała spokojem – kierowca stajni z Woking stwierdził, że „jest zadowolony z tego, że zostaje w teamie na kolejny rok”. Oficjalnie stajnia jeszcze składu nie potwierdziła i nie zanosi się na to, by miała zamiar zrobić to w najbliższym czasie. Ponadto McLaren oskarżył Red Bull o przekazywanie w trakcie wyścigu kodowanych wiadomości Danielowi Ricciardo, który tym sposobem dojechał do mety na podium. Red Bull wybrnął z tych oskarżeń w bardzo dyplomatyczny sposób.
A na horyzoncie nowa, nocna, uliczna runda. Plotki mówią o tym, że Korea Południowa chce zorganizować w 2016 roku rundę na ulicach Seulu. Pozazdrościli Singapurowi sukcesu i chcą go powtórzyć… Podobno przedstawiciele z Azji Wschodniej spotkali się już z Bernie Ecclestonem i przedstawili mu plany, które spodobały się szefowi F1.
Po więcej informacji ze świata F1 zapraszam na f1racingdiary.blogspot.com. Codziennie nowa porcja ciekawych informacji – często takich, których nie znajdziecie na polskich stronach.
KOMENTARZE KIBICÓW
Social media