W swoim ostatnim wywiadzie, udzielonym przy okazji testów samochodu LMP2 z zespołem SMP Racing, Robert Kubica powiedział kilka słów, które na twarzach kibiców wywołały szeroki uśmiech: “Widać stałą poprawę, co daje mi bodziec i siłę, aby dążyć do czegoś, co parę lat temu wydawało się niemożliwe. Ja jestem w miarę do tego gotowy.” powiedział nasz kierowca. Dzisiaj opublikowana została druga część wywiadu, w której Kubica zdradza nam, jak widzi obecną F1, co się w niej zmieniło i czego mu w niej w ostatnich latach brakowało.
“Ostatni wyścig w Barcelonie, gdzie było dość mało wyprzedzeń, oglądałem z wielkim zaciekawieniem” – opowiada Robert Kubica.
“To był wyścig dwóch bolidów, które przejechały niemal cały, czy trzy czwarte dystansu na pełnym gazie. Był to prawdziwy wyścig Formuły 1. W ostatnich latach tego właśnie brakowało. Brakowało komunikatów przez radio, gdy słychać, jak kierowca dyszy i jest na limicie. Brakowało też walki o każdą dziesiątą sekundy. Niekoniecznie ilość (wyprzedzeń), a jakość jest ważna i prawdziwi kibice bardziej doceniają ostrą walkę, niż sztuczne wyprzedzania na środku prostej.”
“Ważne jest, aby opinie kierowców były pozytywne, bo Formuła 1 jest elitarną kategorią. Kiedyś stawałeś obok toru i widząc te bolidy, myślałeś sobie “wow”, to nieprawdopodobne, jak szybko jadą! Co ciekawe, maszyny poprzedniej generacji były bardzo szybkie, ale na prostych, podczas gdy sekret prędkości najlepszych kierowców świata tkwi w zakrętach.” – wspomina Kubica
“Choć w telewizji tego nie było widać i ciężko się to odbiera, tak naprawdę w ostatnich latach bolidy wyglądały w zakrętach, jakby jechały w zwolnionym tempie. Automatycznie też i fizycznie i mentalnie F1 była łatwiejsza. Praca już dla samego mózgu była łatwiejsza. Nowa Formuła 1 zrobiła się trudniejsza fizycznie i trzeba też dużo mocniej pracować i być w naprawdę dobrej formie, aby na pełnym dystansie wyścigu utrzymywać równy rytm i szybkie tempo.” – dodaje w rozmowie z Przeglądem Sportowym, którą w całości przeczytacie tutaj.
Nawiązując do odbywającego się w ten weekend wyścigu F1 w Monaco, Robert Kubica opowiedział również o swoich wspomnieniach i spostrzeżeniach z tego toru, na którym w 2008 roku dojechał do mety jako drugi, a w 2010 roku zajął trzecie miejsce.
“To kultowy, jedyny w swoim rodzaju tor. Jedyny, stuprocentowo uliczny w kalendarzu F1. Jeden z moich ulubionych. Bardzo kręty i wąski, a w tegorocznych, szerszych bolidach margines na błąd będzie jeszcze mniejszy. Sekretem prędkości w Monte Carlo jest duża pewność siebie i tego, co się robi za kółkiem, ale także trzeba mieć bolid, który na to pozwala.” – mówi Robert.
“Pamiętam, jak w 2009 roku z BMW mieliśmy duży problem, aby trafić w drogę… Jak zawsze chodzi o połączenie atutów kierowcy i samochodu. W Monako jednak atutem jest niekoniecznie auto najszybsze, a raczej takie, które jest dość łatwe w prowadzeniu i daje dobre wyczucie oraz spory margines błędu. Przyjazne. Tak, żebyś wiedział, czego się po nim spodziewać. To z kolei podstawa, aby od razu jechać szybko, a gdy w Monako jedziesz szybko i pewnie od pierwszego treningu, automatycznie masz już połowę sukcesu, bo to daje ci dużą pewność na resztę weekendu. Pozwala na zrobienie tej różnicy jednej-dwóch dziesiątych sekundy na okrążeniu, gdy ma to prawdziwe znaczenie, i równą jazdę przez cały weekend.” – podsumował kierowca.
Więcej w materiale poniżej :
Źródło: Przegląd Sportowy
Kubica ponownie testuje bolid GP3
Robert Kubica ponownie zasiadł za sterami bolidu GP3. Dzisiaj trenuje na torze Cremona Circuit.
KOMENTARZE KIBICÓW
Social media