Testy, testy i po testach… Po kolejnym naszym trzęsieniu ziemi dalej musimy czekać, a napięcie rośnie jak u Hitchcock’a, w tym roku Robert nas nie oszczędza i serwuje nam kolejne zawieszenie akcji w najciekawszym momencie.
Ratuje nas to, że mamy za sobą doświadczenie z poprzednich testów, w wypowiedziach ze strony zespołu i otoczenia Roberta nie doszukujemy się zasłon dymnych i drugiego dna.
Zespół Williams przygotował nas już wcześniej na to, że nie będzie ogłaszał żadnych decyzji co nie przeszkadza dziennikarzom w domysłach na temat kontraktu, a nawet umieszczonych w nim zapisów, ale sytuacja w jakiej obecnie jest Robert pozostawia już mniej miejsca na „przewidywanie przyszłości” niż ta w jakiej znajdował się kilka miesięcy temu w trakcie i po testach z Renault. Teraz czekamy na krótkie „tak” lub „nie”, nie ma już opcji „od którego wyścigu” czy treningu i czy kogoś kontrakt jest do zerwania czy nie i tak dalej.
Przy okazji Robert dał nam odpowiedzi na wiele ważnych pytań, po czasie niektóre scenariusze kibiców okazały się całkiem realne, a kontrakty nie takie „betonowe”.
Nadal jednak martwimy się czy jakieś pozasportowe czynniki i polityka towarzysząca cyrkowi F1 nie pokrzyżują jego planów.
Medialnie Robert znowu zdominował świat F1 tak samo jak w czasie poprzednich testów na Węgrzech, ponownie panuje ogromny optymizm i zachowanie samego Kubicy jak i jego najbliższego otoczenia pozwala i nam wierzyć, że wszystko jest na dobrej drodze do podpisania kontraktu z zespołem Williams.
Musimy jednak trzymać się faktów i twardo stąpać na ziemi, więc pamiętajmy, że Paddy Lowe, który prawdopodobnie ma decydujący wpływ na decyzje, powiedział w wywiadach po testach, że: „Podejmiemy decyzję kiedy będziemy na to gotowi, będziemy mieli wszystkie potrzebne informacje i uznamy, że to właściwy moment na jej ogłoszenie. To, że zaprosiliśmy konkretnych kierowców do testów nie oznacza, że będziemy wybierali tylko wśród nich. To był test opon, który był okazją do przyjrzenia się dwóm różnym kierowcom, a Lance [Stroll] poznał nowe mieszanki. Taki był cel. Oczywiście dowiedzieliśmy się więcej o tych kierowcach, ale to nie zawęża grona kandydatów.”
Ta wypowiedź może studzić nasze rozgrzane głowy jednak z drugiej strony Mikołaj Sokół w relacji z po zakończeniu testów zawęził listę kandydatów na miejsce w Williamsie do… jednej pozycji, a pozostali nasi dziennikarze obserwując wszystkie wydarzenia z bliska i widząc zachowanie Roberta oraz jego relacje z członkami zespołu też wydają się być przekonani, że to już tylko kwestia czasu i decyzja została w zasadzie podjęta.
Nie powinniśmy dyskutować o czasach okrążeń, ale nie sposób ich skomentować bo to przecież jedyne „dane” dostępne dla kibiców. Paddy Lowe sam zaznaczył, że analiza tempa i szybkości w takich testach to bardzo skomplikowana sprawa i jeszcze sami tego nie zrobili. Faktem jednak jest, że Robert był najszybszy w zespole Williamsa, jednak jego rezultat był minimalnie lepszy od wyników Strolla i Siriotkina, który dodatkowo pokazał bardzo dobre tempo i regularność w dłuższych przejazdach.
Sam Robert będąc jak wiemy bardzo surowym sędzią we własnych sprawach, jest zadowolony z testów i tego jak radzi sobie z nowym bolidem i oponami – to powinno być dla nas podstawą do optymistycznego spojrzenia w przyszłość. Paddy Lowe również jest bardzo zadowolony z tej współpracy i wielokrotnie podkreślał, że Robert jest bardzo profesjonalny, posiada ogromną wiedzę i doświadczenie co jest dodatkową zaletą. Szef zespołu bardzo sobie ceni jego uwagi i świeże spojrzenie, bo, jak sam powiedział, mając stałych kierowców przez cały miniony sezon słyszał ciągle te same uwagi.
Przełomowy sezon F1 z nowymi bolidami mamy już za sobą, dla nas sezon przełomowy bo Robert Kubica tak naprawdę wrócił do F1.
Czekamy więc na decyzję zespołu Williams, a to co widzieliśmy i słyszeliśmy pozwala nam być dobrej myśli.
KOMENTARZE KIBICÓW
Social media