Nadszedł dzień Grand Prix Monaco. Dominacja Mercedesa jest wciąż ogromna. Lewis Hamilton startuje z pierwszego miejsca czy to właśnie on wygra dzisiejszy wyścig? Czy może role się odwrócą i wygra Bottas? Jak na tym torze poradzi sobie zespół Williams? Zapraszamy do komentowania
FORMULA 1 MONACO GRAND PRIX 2019
Monte Carlo
F1:https://www.formula1.com/en/racing/2019/Monaco.html
F1 Experiences:https://f1experiences.com/2019-monaco-grand-prix
Liczba okrążeń – 78
Długość toru – 3,337 km
Dystans wyścigu – 260,286 km
Rekord toru – 1:14.260 Max Verstappen (2018)
Grand Prix Monaco to jeden z najważniejszych i najbardziej wymagających wyścigów w kalendarzu Formuły 1. Tor w którym to zdecydowanie kierowca robi różnicę. Pierwszy wyścig został tu rozegrany w 1950 i jego zwycięzcą był Juan Manuel Fangio. Od 1955 roku Grand Prix Monaco na stałe zapisało się w kalendarzu Formuły 1. Aby wykorzystać ostatnie centymetry lub nawet milimetry toru między barierami, wymagane jest połączenie precyzyjnej jazdy, doskonałości technicznej i odwagi. Stabilność i przyczepność podczas hamowania, jak również ogólnie stabilny samochód, to kluczowe czynniki. Ogólnie rzecz biorąc, przyczepność poprawia się znacznie z sesji do sesji. Na Circuit de Monaco bardzo trudno jest wyprzedzać, praktycznie jest to możliwe tylko w jednym fragmencie toru. Stąd ogromne znaczenie ma walka o pole position. Kto je wywalczy, ma potencjalnie największe szanse na zwycięstwo. Rekordzistą jeśli chodzi o ilość wygranych tu wyścigów jest Ayrton Senna, który zdobył tu aż sześciokrotnie pierwsze miejsce.
Robert Kubica o Circuit de Monaco
“Pamiętam, że tor jest wąski, a teraz samochody F1 stały się szersze i znacznie większe. Będzie ciężko. To kultowy wyścig, który różni się od innych w kalendarzu. W tym roku ścigaliśmy się już na ulicznym torze w Baku, ale ten w Monako ma inną charakterystykę. Nie mogę się doczekać jazdy w tym miejscu”.
Robert Kubica i Monaco Grand Prix
Polak stawał dwukrotnie na podium w Monaco. W 2008 zajął drugie miejsce a w 2010 trzecie.
Harmonogram GP Monaco 2019
Czwartek, 23 Maja 2019: Pierwszy trening 11:00 – 12:30
Czwartek, 23 Maja 2019: Drugi trening 15:00 – 16:30
Sobota, 25 Maja 2019: Trzeci trening 12:00 – 13:00
Sobota, 25 Maja 2019: Kwalifikacje 15:00 – 16:00
Niedziela, 26 Maja 2019: Wyścig 15:10
Transmisja Eleven
Czwartek, 23 Maja 2019
10:30 – 11:00 – studio przed pierwszym treningiem
11:00 – 12:30 – pierwszy trening
12:30 – 13:00 – studio
14:30 – 15:00 – studio przed drugim treningiem
15:00 – 16:30 – drugi trening
16:30 – 17:00 – studio
Sobota, 25 Maja 2019
11:30 – 12:00 – studio przed trzecim treningiem
12:00 – 13:00 – trzeci trening
13:00 – 13:30 – studio
14:00 – 15:00 – studio przed kwalifikacjami
15:00 – 16:15 – kwalifikacje
16:15 – 17:00 – studio
Niedziela, 26 Maja 2019
15:10 Wyścig
Opony na wyścig:
Wywiad Roberta Kubicy dla TVP Sport
Wyścig:
Wywiad Cezarego Gutowskiego z Robertem Kubicą
Zacznijmy od początku. Kolejny udany start i nadrobienie dwóch pozycji w pierwszym zakręcie, ale też pomógł trochę Giovinazzi?
Tak. Ściął pierwszy zakręt. Na pierwszym hamowaniu wyprzedziłem George’a, a później na wyjściu z zakrętu Giovinazziego. Potem jeszcze byłem bliski wyprzedzenia Kimiego, który miał kontakt z barierą na szóstym zakręcie, ale nie chciałem ryzykować, bo widziałem, że uderzył przednim kołem i nie wiedziałem, czy będzie w stanie skręcić. Dobrze, że przyhamowałem, ponieważ praktycznie mnie wcisnął na bandę. A później wyścig, jak to w Monako. Polegał bardziej na oszczędzaniu opon i trzymaniu swojego rytmu, który był całkiem niezły. Początek nie był łatwy, ale później sytuacja się ustabilizowała. Później bo był kontakt, chyba Leclerca, który ścisnął nas wszystkich razem, ponieważ przyblokował kilu kierowców. Mnie też, ale udało mi się go w odpowiednim miejscu wyprzedzić i dobiłem bardziej do Kimiego i pozostałych. Następnie wyjechał Safety Car, który przewrócił wyścig do góry nogami. Była możliwość, że spadnie deszcz, który był w okolicy, ale nie nadszedł… i tyle!
Kimi, podobnie jak ty, nie zjechał do boksu podczas neutralizacji i był wkurzony za to na swój team. Co ty pomyślałeś?
Ja byłem przekonany, bo wiedziałem, na którym już jadę okrążeniu, że będę zjeżdżał do boksu.
Miałeś zjechać niezależnie od neutralizacji? Tak czy inaczej?
Nie tak, czy inaczej. Mam na myśli to, że na okrążeniu, na którym się pojawił samochód bezpieczeństwa, w mojej głowie byłem przekonany, że to ja zjadę po opony, ale tak się nie stało, ponieważ… jak mówię… (długa pauza)
Jak rozumiem nie ma takiej procedury, że możesz zażądać pit stopu? Decyduje zespół?
No ja sam nie mogę zjechać.
Czyli dostałeś informację…
Dostałem informację taką, że zostaję na torze i tyle.
Ale awansowałeś na 15. miejsce!
No tak i gdyby się pojawił deszcz, to by coś dało, ale w momencie, w którym się nie pojawił, byłem na straconej pozycji. Nie byłem w stanie nic zrobić na używanych oponach, które za safety carem straciły całą temperaturę. Jedynym sposobem, żeby ją odzyskały, była taka jazda, która je niszczy. Po prostu się ślizgasz i jeszcze je zużywasz. To spowodowało dodatkowy graining i nie było szans otworzyć 20 sekund przewagi nad ludźmi, którzy dopiero co zjechali do boksu i mieli świeże opony.
Potem kontakt z Giovinazzim. Czy byłeś w stanie chociaż dostrzec ten atak, czy było to totalne zaskoczenie?
Jaski atak? (śmiech)
No atakował cię w La Rascasse, tylko że nie odpuścił w odpowiednim momencie.
Ale tam nie ma miejsca żeby atakować.
Leclerc wyprzedził tam dwóch kierowców zdaje się, dopóki nie trącił bariery – z tą różnicą, że już wjeżdżając w zakręt jechał z nimi bok w bok, a Giovinazzi nie odpuścił, choć był ciągle za tobą…
Zostałem uderzony z tyłu i tyle. Linią, którą jechałem, nie było tam miejsca, żeby ktoś mi wszedł pod pachę.
Podsłuchiwałem trochę waszą komunikację radiową i była taka wymiana zdań, że było słychać w twoim głosie, że raczej jest… uniesiony. Mówiłeś, że masz straszny graining na tylnych oponach i nie jesteś w stanie nawet dodawać gazu. Po zmianie opon zacząłeś jechać świetnym tempem, jak na moje oko. Czasami o dychę wolniej od czołówki.
Tak. To pokazuje, że trzeba mieć opony w odpowiednim oknie temperatur. W momencie, gdy nie pojawił się deszcz, a ja musiałem zjechać do boksu, byłem z tyłu. Jedyną możliwością, aby coś odrobić, było przyciśnięcie na pierwszych okrążeniach, ale to oczywiście później spowodowało, że opony się skończyły, więc wyścig zrobił się długi, i tyle. Później każda niebieska flaga i każdy zjazd poza linię… zbierasz fragmenty opon z pobocza i to dodatkowo komplikuje sytuację.
George był 15., choć gdy zjechał na pit stop był za tobą. Czy myślisz, że zjeżdżając przed nim byłbyś w stanie urwać coś więcej?
Nie wiem, co było możliwe, a co nie. Nie ma to za bardzo znaczenia. Uważam że dopóki byliśmy na torze miałem podobny, lub lepszy rytm i wiedziałem, że muszę dojechać na tych oponach dosyć daleko, aby nasza strategia zadziałała i realizowałem swój plan. Oczywiście kiedy wyjechał safety car, sytuacja diametralnie się zmieniła i plan się zmienił. Ta decyzja by zadziałała w momencie, gdyby spadł deszcz, ale on nie nadszedł i automatycznie…
I tak parę okrążeń po zakończeniu neutralizacji zjechałeś do boksu!
Ale też nie miałem pociągnąć na tych oponach do 40 czy 50 okrążenia, gdyby nie było neutralizacji!
Mówiłeś, że zadziałało by, gdyby spadł deszcz, a ten pojawił się w końcówce.
Nie. Deszcz był. Parę kropelek spadło na dwudziestym którymś okrążeniu.
No to tego nie wyłapałem. Wracając do planów i kwalifikacji. Mówiłeś wczoraj, że ponieważ później wyjechaliście z garażu nie byłeś w stanie zmienić strategii przejazdów. Czy chodziło o to, żeby zrobić trzy, zamiast dwóch?
Tak.
Mówiłeś, żeby nie porównywać za bardzo czasów z treningu na trening, już po Hiszpanii i teraz znów tu, ale ja muszę to robić, bo kibice pytają. Zawsze rodzi to nadzieję, gdy widać, że się zbliżacie do czołówki. Czy to ułuda?
Ale kto się zbliża do czołwóki???
Mam na myśli koniec stawki. Od Hiszpanii te różnice w kwalifikacjach są mniejsze.
Nie za bardzo rozumiem… Są dni, gdy też inne zespoły też sobie lepiej radzą, lub gorzej. Moim zdaniem pierwszy błąd, jaki popełniacie to taki, że patrzycie na cyfry a nie liczycie procentów. Jeśli jedno okrążenie ma minutę czterdzieści a drugie minutę dziesięć, to trzy sekundy w minutę czterdzieści to procentowo mniej, niż dwie i pół przy minuta dziesięć.
Skoro mowa o procentach, jesteś jedyną osobą o jakiej wiem, która przed sezonem stwierdziła, że faworytem jest Mercedes, a nie Ferrari. Skąd wiedziałeś? Jak żeś to wypatrzył, skoro prawie nikomu innemu się nie udało?
Nie wypatrzyłem… Fuks!
Dużo masz tego fuksa!
Ale, jakoś… Głupi ma szczęście! Tak mówią.
Czasy są ciężkie, co tu dużo mówić…
Ja wiem, czy takie ciężkie?
Wygląda na to, że co by się nie działo to tak czy inaczej nie za bardzo jest możliwość, żebyś mógł pojechać wyścig na takich zasadach, jak kolega z ekipy. Tak to ujmę.
Nie, no aż tak to nie jest. Fakt jest taki, że gdyby spadł deszcz to by się to rozegrało inaczej, ale deszcz nie spadł. Oczywiście gdybym… Łatwo się mówi po, ale okno zjazdu do boksów było otwarte od pewnego okrążenia. W momencie, gdy pojawił się safety car z reguły zjeżdża bolid, który jest z przodu, ale tak się nie stało, ponieważ… Jak mówię, nie mam pełnego obrazu. Ja tylko prowadzę i robię to, co w mojej mocy. Uważam, że w ten weekend, dopóki byłem w stanie robić to, co do mnie należało, to zrobiłem to całkiem nieźle. Oczywiście wyniki tego nie pokazują, ale tu nie wszystko zależy od wyników. Według mnie w Monako było więcej plusów, niż minusów.
Też mi się tak wydaje, szczególnie patrząc na stoper. Może nie na procenty, ale widać było tempo…
Nie chodzi o stoper. W niektórych momentach miałem mocny rytm, ale tu nie należy patrzeć na poszczególne okrążenia. Nie tylko u nas jest tak, że opony czasem działają, a czasem nie. Wczoraj w pierwszej trójce dwóch kierowców mówiło, że się nie poprawili, bo mieli problem z rozgrzaniem opon. Gdyby to było takie proste, to by wszyscy wiedzieli, co robić i jak robić. Należy robić dla siebie to, co jest w twojej mocy. Czasami to wystarcza, a czasami nie. Ja uważam że były kluczowe momenty w weekend, gdzie… kto wie, o co chodzi w jeżdżeniu, ten potrafi to ocenić i tyle! Według mnie sam fakt, że przyjechałem tu po dziewięciu latach i patrząc, ja nasz bolid się sprawował we czwartek po pierwszych trzech, czterech okrążeniach od razu jechałem dobrym rytmem, to jest coś dobrego. Z sześciu wyścigów, które przejechałem w tym sezonie, uważam, że poza Australią, gdzie miałem pecha na pierwszym okrążeniu, wszystkie decyzje były właściwe i z reguły zyskiwałem. Oczywiście stracić nie mogłem, bo startuję ostatni, czy prawie ostatni, ale w momentach, gdy narzędzie ma mniej do powiedzenia (niż kierowca), to uważam, że to są te momenty, gdy pokazuję, że za dużo mi nie brakuje.
Następna Kanada, czyli powrót na ten tor, na którym od pierwszego wyjazdu… chyba go bardzo polubiłeś?
Tak, ale Monako też lubiłem i lubię. Nie jest tak, że jeżdżę na torach, których nie lubię, a potem jadę na taki, który mi się podoba i wszystko się odwróci.
Źródło: Cezary Gutowski Facebook
Social media