Czas płynie szybko i przed nami już 10 runda w tegorocznych mistrzostwach Formuły 1. W ten weekend, wyścig odbędzie się na legendarnym torze Silverstone. Przyszłość Grand Prix Wielkiej Brytanii na tym torze stała po znakiem zapytania, ale na szczęście wczoraj została podpisana nowa umowa, ważna do 2024 roku. Zapraszamy do komentowania.
FORMULA 1 2019 ROLEX BRITISH GRAND PRIX
Strona:https://www.silverstone.co.uk/
F1:https://www.formula1.com/en/racing/2019/Great_Britain.html
F1 Experiences:https://f1experiences.com/2019-british-grand-prix
Pierwsze Grand Prix – 1950
Liczba okrążeń – 52
Długość toru – 5.891 km
Dystans wyścigu – 306,198 km
Rekord toru – 1:30.621 Lewis Hamilton (2017)
Tor leży 53 kilometry na północny wschód od Oxfordu, niedaleko miasteczka Silverstone, na granicy dwóch brytyjskich hrabst – Northamptonshire i Buckinghamshire, zlokalizowanych nieopodal Londynu. Zbudowany na terenie używanej w czasie drugiej wojny światowej bazy brytyjskich sił lotniczych, tor oddano do uźytku w roku 1943. Tor Silverstone najbardziej znany jest jako gospodarz Grand Prix Wielkiej Brytanii. Grand Prix P Wielkiej Brytanii rozegrane w roku 1950 było pierwszym w historii mistrzostw świata Formuły 1. W latach 1955-1986 wyścig przemieszczał się pomiędzy Silverstone, Aintree i Brands Hatch, ale od 1987 r. zagościł na stałe w Silverstone.
Robert Kubica o Silverstone
“Silverstone to wielkie wydarzenie dla zespołu, ponieważ jest to nasz domowy wyścig. Mamy nadzieję na lepszą wydajność i ulepszenia samochodów, ale ten tor jest bardzo trudny. Ma wiele szybkich zakrętów i jest zupełnie inny niż w Austrii. Postaramy się jak najlepiej i dostarczymy to, co możemy dla naszych fanów.”
Harmonogram Grand Prix Wielkiej Brytanii
Piątek, 12 Lipca 2019: Pierwszy Trening 11:00 – 12:30
Piątek, 12 Lipca 2019: Drugi Trening 15:00 – 16:30
Sobota, 13 Lipca 2019: Trzeci Trening 12:00 – 13:00
Sobota, 13 Lipca 2019: Kwalifikacje 15:00 – 16:00
Niedziela, 14 Lipca 2019: Wyścig 15:10
Transmisja Eleven
Opony na wyścig
Dzisiejsze wypowiedzi Roberta Kubicy
Czy udało się ustalić przyczynę twoich problemów z Austrii?
Tak i nie. Powiedział bym, że nie było nic, co by się naprawdę wyróżniało. Było trochę zaskakujące, jak mało miałem przyczepności i jak wielka była różnica (w tempie kierowców Williamsa – przyp. red.), ale nie znaleźliśmy nic naprawdę oczywistego.
Czego oczekujesz po tym torze. Czy będzie lepiej pasował waszemu bolidowi?
To kompletnie inny tor. Jest bardzo wymagający. Wiele szybkich łuków, gdzie tracisz mniej czasu, jeśli jesteś w stanie przejechać je z dużą prędkością. Myślę, że usunięcie jednej strefy DRS nam pomoże, ponieważ widzieliśmy w zeszłym roku, że niektóre samochody były w stanie tamtędy pojechać z uruchomionym DRSem, co tylko pokazuje, jak dużo mają przyczepności. Znakiem zapytania jest nowy asfalt. Nigdy nie wiadomo, czego oczekiwać i jak będzie się zmieniała przyczepność, ale przypuszczam, że ewolucja toru będzie dość duża. I jest to typ toru, na którym bardzo fajnie się jeździ, niezależnie od tego, jakim jedziesz bolidem. Wciąż daje ci to bardzo wyjątkowe odczucia. Najlepiej pokazuje możliwości współczesnych bolidów F1. Z pewnością będzie się tu fajnie jechało, ale jakie będą nasze osiągi? Nie wiemy. Mamy tu w samochodzie nowe komponenty. To ma być pierwszy krok, bo dostaniemy więcej udoskonaleń w dalszej fazie sezonu. To trochę niewiadomo, ale mam nadzieję, że będą działały dobrze i powinny zapewnić nam krok naprzód. Sądzę, że nie będzie wielki, ale wciąż ważne jest, aby spełniły oczekiwania, więc w przyszłości, gdy dostaniemy kolejne poprawki będziemy wiedzieć, czego oczekiwać. To zbuduje naszą pewność siebie, że wiemy, co się dzieje i – mam nadzieję – pozwoli nam zmierzać we właściwym kierunku.
Jakie to będą dokładnie komponenty?
Poprawki aerodynamiczne. Widać je, więc można je łatwo wypatrzeć. To dopiero początek tego, co ma nadejść w kolejnych wyścigach. Myślę że dobrze widzieć postępy. Musimy dalej pracować i chłopaki w fabryce to właśnie robią. Fajnie wiedzeć w końcu nowe części w samochodzie i mam nadzieję że będziemy się dalej rozwijać w tym kierunku. Zwiększymy docisk, co w Formule 1 z pewnością pomaga.
Czy czujesz, że to dla was nowy start, gdy pojawiają się te nowe komponenty?
W Formule 1 każdy ciężko pracuje i przywozi udoskonalenia bolidów. My mamy nadzieję, że to początek czegoś nowego, ale jeszcze raz podkreślę, że nie są to potężne poprawki więc nie powinniśmy oczekiwać dramatycznych zmian. Będzie jednak bardzo ważne, aby przekonać się, że nowe części działają tak, jak oczekiwaliśmy. Żebyśmy wiedzieli w przyszłości, że znajdujemy się na właściwym torze. Mam nadzieję, że krok po kroku będziemy poprawiać samochód.
Czy odejście Paddy’ego poprawiam sytuację zespołu?
Z pewnością trwają prace nad restrukturyzacją w naszej fabryce. To wymaga czasu. Z pewnością, gdy odchodzą ludzie, zostają puste miejsca. Zapełnienie ich zabiera czas, ale pracujemy nad tym jako zespół. Musimy zaufać i dać czas ludziom, którzy pracują nad tym samochodem. Zaczekajmy i zobaczymy, co to przyniesie. Z pewnością wiele się dzieje, co w F1 jest normalne. Nikt nie luzuje w padoku. Wszyscy starają się wyciągnąć maksimum z samochodów i swoich ludzi. My jesteśmy w trudnej sytuacji, ale musimy pracować i naciskać. Jedynym sposobem na poprawę jest dawanie z siebie wszystkiego. Z pewnością poprawki bolidu nam pomogą, o ile będą działały. Zaczekajmy i przekonamy się, ale nie będzie cudu z dnia na dzień.
W ten weekend będzie tu Frank Williams. Jaki miał wpływ na zespół odkąd tu jesteś?
Po pierwsze to nasz domowy wyścig i wspaniale jest mieć go z nami. Oczywiście, gdy Frank bardziej angażował się w zespole, nie tu nie było, ale miałem przyjemność przez ostatnich miesięcy uciąć z nim kilka pogawędek. Zawsze były bardzo miłe. Pokazały, jak wiele zrobił dla tego zespołu i jak dobrze zna Formułę 1, choć nie jest już tak aktywny, ale wciąż jest bardzo obecny i doskonale się orientuje. Niektórzy mogliby pomyśleć, że go nie ma, ale za każdym razem, gdy jestem w naszej siedzibie, on tam jest i to niesamowite, gdy widzisz, jak dużo zrobił dla tego teamu i ile daje sama jego obecność. Dla mnie będzie to wielki zaszczyt, podobnie jak dla całego zespołu, gdy będzie z nami w padoku. Choć definitywnie nasze tempo nie jest takie, jak byśmy chcieli, czy jak on by chciał, ale wciąż zrobimy co w naszej mocy.
To wyjątkowy weekend ze względu na historię zespołu…
Tak, to wyjątkowy wyścig. 50 lat odkąd Frank został szefem teamu. Długa historia. Dużo wzlotów i upadków, ale ja bardziej koncentruję się nad tym, co tu i teraz. Mam wielki respekt do tego, co osiągnięto, ale trzeba myśleć o tym, co dzieje się teraz i o przyszłości, a nie o tym, co już było. To jest priorytet. Historia nie da nam żadnej przewagi. Musimy pracować na to, co chcemy osiągnąć. To wielki zaszczyt i wielkie wydarzenie dla teamu, ale musimy pozostać realistami.
Źródło:Cezary Gutowski Facebook
Wypowiedzi Claire Williams
CG: Pojawiły się brzydkie pogłoski, jakoby zespół planował wymienić Roberta Kubicę od GP Belgii. Potem Orlen dementował te plotki. Jakie jest stanowisko zespołu?
CW: Kto tak mówił?
Jakaś francuska strona internetowa. To był wielki news w Polsce…
Czy ci ludzie pracują w naszym zespole? Czy wiedzą, jakie panują u nas stosunki? Te spekulacje są dla mnie dość frustrujące, ponieważ oni nie wiedzą, co dzieje się w środku, a nasze relacje z Robertem są tak mocne, jak zawsze były. Robert robi, co należy, a my staramy się dostarczyć mu lepszy samochód, aby mógł jeździć na takim poziomie, na jakim chce. Sytuacja jest frustrująca z naszej strony i jestem pewna, że on też jest do pewnego stopnia sfrustrowany, bo nie ma sprzętu, który chciałbym mieć w tym momencie, ale to dopiero połowa sezonu i jeszcze za wcześnie, aby myśleć o 2020 roku. Dopiero zaczynamy, ale jeszcze nie podejmujemy finalnych decyzji i nie zrobimy to aż do trzeciego kwartału tego roku. Nie ma jednak żadnych pomysłów, aby zastąpić Roberta w trakcie sezonu. Absolutnie nie!
Zacząłem oglądać F1 w 1992 roku, gdy Williams był na szczycie. Dawno temu. Jak bardzo zmienił się wasz zespół. Czy zmieniła się filozofia? Co poszło nie tak?
Filozofia nigdy się nie zmieniła i nigdy się nie zmieni. Ścigamy się bo to kochamy i nie jesteśmy tu, aby robić cokolwiek innego. Jesteśmy aby wygrywać wyścigi i zdobywać mistrzostwa świata. Teraz przechodzimy ciężki okres, ale nasze ambicje są wciąż takie same, jak w erze Franka. Oczywiście wiele się zmieniło, odkąd zaczął rozkręcać ten interes. A na początku miał siedemnastu pracowników, a teraz mamy 650, a do tego jeszcze 350 osób w dywizji zaawansowanej inżynierii, więc bardzo urośliśmy. To zmienia sposób zarządzania tym biznesem, procesy, strukturę. Jednak korzenie są wciąż te same. Mamy wiele osób, które spędziły cały tan czas u boku Franka. Jesteśmy tacy, jak zawsze byliśmy i ważne jest dla nas, aby utrzymać tę kulturę.
Jak oceniacie osiągi Roberta i George’a w tym roku, biorąc pod uwagę waszą formę? Czy ciężko jest porównać kierowców?
Nie, bo możemy ich porównywać ze sobą. Trudno ich zestawić w porównaniu z innymi, ale u nas – nie. Jesteśmy w stanie to przeanalizować. Wszystko, czego możemy oczekiwać to to, że będą tak zaangażowani, jak się da w naszej misji, bo mamy misję. Obaj zaczynając w tym roku wiedzieli, na co się piszą. Nie mówiliśmy, że będą walczyli na szczycie środka stawki. Oni wiedzieli i byli przygotowani mentalnie. Teraz robią wszystko, o co ich prosiliśmy. Wszystko, co się da na torze z samochodem, jaki mają.
Czy ich samochody się różnią?
Nie ma absolutnie żadnej różnicy między ich samochodami, ale sam to wiesz. Nie mamy budżetu, aby budować dwie różne specyfikacje bolidów, więc ta spekulacja jest szalona. Robimy wszystko aby mieć pewność, że George i Robert mają taki sam sprzęt. Te same elementy do przetestowania i najlepszą szansę w sobotę i niedzielę.
Mówi się, że George może znaleźć się w innym zespole, używającym silników Mercedesa…
Nie prowadziliśmy żadnych rozmów na temat odejścia George’a w najbliższym czasie, ponieważ ma z nami kontrakt długoterminowy. Osobiście uważam, że to przyszły mistrz świata, więc nie rozumiem, czemu miałabym nie trzymać go w Williamsie? Mamy nadzieję, że pewnego dnia możemy dać mu taki samochód, w którym będzie w stanie walczyć w środku stawki, a potem stawiać na podium. To zabierze czas, ale mamy ambicje, a George jest wielką częścią przyszłości Williamsa. Postawiliśmy to jasno, gdy tłumaczyliśmy, czemu go sprowadzamy. Bo chcemy, aby był częścią naszej podróży i mamy nadzieję, że na jej zakończenie dostanie samochód, aby pokazać swój potencjał
Czy macie pojęcie, co poszło nie tak z samochodem i jaki przyjąć kierunek na kolejne lata?
Wiedzieliśmy dość szybko. Gdzie są nasze słabości. Nie będę mówiła o detalach, ale w sporcie tak bardzo polegającym na aerodynamice wiadomo, że brakuje nam docisku i pracujemy nad tym, aby go osiągnąć. W związku z tym zmieniliśmy całą filozofię, a to zabiera czas. Wracasz w zasadzie do podstaw, ale sądzę, że teraz widać, że nasza krzywa osiągów jeśli chodzi o docisk pnie się szybko w górę. To się okaże w kilku kolejnych wyścigach. Mamy też problemy mechaniczne, o których ludzie wiedzą. Staramy się je rozwiązać i większość już się udało, ale zostało jeszcze kilka, na których musimy się dalej koncentrować, aby mieć pewność, że je rozwiążemy. Wszyscy w Williamsie bardzo ciężko pracują i wierzę, że zaczynamy widzieć rezultaty tych prac.
Całość do przeczytania tu:Cezary Gutowski Facebook
Social media