Kubica już nie raz udowodnił, śmiałkom, którym w najgorszych snach się nie śniło, że można. W dniu wczorajszym, że można, udowodnił to Maciej Iwański z TVP Sport.
Maciej Iwański swoim artykułem Kubica 2020, czyli nowa nadzieja udowadnia, że można napisać dyplomatycznie i z nadzieją o przyszłości Roberta Kubicy. Przypomniał o scenariuszu na film o Robercie w sposób z którego zdajemy sobie sprawę :
Gdyby tylko Kubica był Amerykaninem, już oglądalibyśmy w kinach jego historię nakręconą oczywiście z hollywoodzkim rozmachem
Bardzo miło “skarcił” niedowiarków, którzy nadal sądzą, że to “wina” Roberta i Williams osiąga takie wyniki…
Mam wrażenie, że część odbiorców w Polsce uważa, że mizeria wyników Williamsa ma jakikolwiek związek z jakością pracy Polaka za kierownicą.
Aktualna smutna rzeczywistość
Maciej Iwański zwraca uwagę na powszechnie panującą opinię. Większość z pytanych na ulicy, czy też udzielających się osób w social mediach, dziś kojarzy tylko Roberta, że miał sukcesy. Zdarzenie z 2011. Następnie już panujące odczucie teraz to, że nie wygrywa. Redaktor natomiast jest pewny co do rozpoznawalności marki Robert Kubica.
Przeszedł w lekki sposób co do przyczyn aktualnej sytuacji naszego idola. Twierdząc, że Robert wiedział na co się pisze, podpisując kontrakt z Williamsem. W tym momencie musimy wrzucić małą dygresję z naszej strony. Robert wiedział, lecz nie do przewidzenia było to, co się stało na początku sezonu 2019. Przypomnijmy, spóźnienie na testy w Barcelonie. Odejście dyrektora technicznego Paddyego Lowe na “urlop” – który przyszedł do ekipy przed sezonem 2017. Miał sprawić, by zespół, mógł walczyć przynajmniej o środek stawki – nie wyszło a konsekwencje odczuwane są do dziś. Ogólna sytuacja zakulisowa w ekipie z Grove związana z odejściem kluczowych pracowników i procesami zatrudniania nowych. Wszystko to doprowadziło do dwóch sezonów totalnej kompromitacji zespołu Franka Williamsa.
Trudno jest przewidziec wszystko…
Robert nie mógł sobie zdawać z tego sprawy i podejrzewamy, że w najgorszych snach mu się nie śniła aktualna sytuacja. On jest kierowcą i wykonuje swoją pracę najlepiej jak potrafi, wykorzystując do maksimum to co ma do dyspozycji. Niestety nie jest to najlepszy sprzęt. Kierowca nie jest też odpowiedzialny za wszystkie inne procesy odbywające się w fabryce i nie buduje bolidu. Czas jaki upłynał do powrotu do F1, raczej nie ma dużego wpływu wbrew powszechnej opinii, która mocno narzuca przekaz braku doświadczenia we wprowadzaniu opon w najlepsze okno pracy. Przysłowiowej łyżki dziegciu w beczce miodu, dolał Mario Isola w wywiadzie z Sebastianem Parafianowiczem.
Wg naszej opinii przekaz jest dwuznaczny i nie ma co oczekiwać bezpośrednich jednoznacznych wypowiedzi przed kamerami takiego człowieka jakim jest Mario Isola. Powiązania z zespołami i wszystkimi ważnymi osobami w padoku. Trzeba też wziąść pod uwagę fakt, który coraz częściej jest wymieniany przez sportowców i innych związanych z tym sportem. Nie lubi się dziennikarzy ale bez nich, też by się nie funkcjonowało. Jeśli dodamy do tego, że Mario jest wieloletnim przyjacielem – prywatnie – Roberta, to słowa użyte w tym wywiadzie niczego nie dowodzą.
Trochę spojrzenia na dane…
W dodatku trochę dziwnie brzmi wypowiedź Mario Isoli. Szybkie spojrzenie na dane jednego z klubowiczów i ( mamy Cię chciałoby się powiedzieć) :
9s różnicy między 2015 a 2019 robi wrażenie, tylko że w 2010 było dużo szybciej niż w 2015 (…) Na SPA Robert był szybszy 9 lat temu niż teraz, a na kilku torach, bolid Renault 2010 był wolniejszy o 1-2 s…
Czyżby, jak co niektórzy mówią i sądzą Robert “wystraszył się” prędkości? W dodatku twierdzenie, że przez 9 lat stopniowo …. tez odchodzi do lamusa…
W 2017 była drastyczna zmiana przepisów – dużo szersze opony i bolidy, większe skrzydła i docisk itp, a dodatkowo w 2018 miększe mieszanki – to dało taki postęp – Hiszpania – różnica 2016-2018 to 6 sekund, więc zmiana była skokowa w ciągu 2 lat, a nie przez 9 lat nieobecności Roberta.
A kto pamięta jeszcze Roberta słowa z 2017, że ile by potrzeba testów, żeby spokojnie wystartować – 3 dni?
Robert mnie nigdy nie okłamał, więc dopóki nie powie, że ma problem z oponami – to nie ma i już :)
My nieskromnie dodamy pierwsze testy bolidem specyfikacji 2017 z Renault, poniżej dwa artykuły choć było ich wiele.
Formuła 1. Kubica rewelacją testów na Hungaroringu
Testy F1 na Hungaroring: Szybki i pracowity Kubica
Początek wyścigu we Włoszech i nie tylko potwierdza, że jest cały czas kierowcą wysokiej klasy – polecamy zobaczyć start do GP Włoch. Wspomnieć należy w tym miejscu o dziwnych okolicznościach każdego weekendu wyścigowego. W sesjach treningowych bolid “jedzie” natomiast przychodzi do kwalifikacji i cały dobry feeling znika jak ręką odjął. Dla nas jest to coś niezrozumiałego a dla Roberta tym bardziej.
Plany Kubicy
Na szczęście Pan Maciej Iwański jest pewny, że Polak ma plan. Czy ma wpływ na decyzje? Nie ma i dlatego uzbroić się trzeba w cierpliwość. Z wywiadu prezesa Daniela Obajtka wynika, że Robert będzie miał wsparcie oraz świetlaną przyszłość.
Czy Robert będzie dalej w F1, czy będzie kierowcą wyścigowym? Czy może tylko testowym i będzie pracował w symulatorze? A może wesprze jeden z zespołów swoim doświadczeniem w innej roli? Dziś nie wiemy wiele, a charakterystycznie dla otoczenia Polaka i jego samego, nikt nie piśnie ani słowa. Tym, którzy martwią się o przyszłość Kubicy należy jednak powiedzieć, by cieszyli się trwającym jeszcze sezonem i spokojnie oczekiwali na wieści.
Cierpliwości…
Jeśli jednak splot okoliczności i interesów biznesowych spowoduje, że trafi do zespołu, który da mu samochód godny Formuły 1, Kubica jeszcze będzie bohaterem masowej wyobraźni nie tylko z powodu swojego niezwykłego uporu i charakteru, który pozwolił mu podnieść się po ciężkim wypadku i latach rehabilitacji. Trzymajmy za niego kciuki.
Niemniej jednak śmiemy stwierdzić, iż brakowało takiego przekazu i dziękujemy za świetny artykuł Panie Macieju i dorzucamy idziesz Pan na mistrza!!!
Z ostatniej chwili
ROKiT Williams Racing and Mercedes-Benz are pleased to confirm a long-term power unit partnership extension, until the end of the 2025 FIA Formula One World Championship season.
— ROKiT WILLIAMS RACING (@WilliamsRacing) September 13, 2019
Czyżby Williams stał się teamem B? Ale czy to nas jeszcze będzie interesowało? Jak wyżej cierpliwości.
Social media