Jest takie jedno znane wszystkim przysłowie, a które w obecnych czasach stało się mniej popularne – mówiące o tym, iż pieniądze szczęścia nie dają. Może i nie, ale ich brak od nadmiaru jest bardziej przykry dla każdego i nie trzeba być kierowcą rajdowym, aby o tym się przekonać.
Finanse w obecnych, dość smutnych czasach dają o sobie znać także w sporcie – nikomu z Was nie trzeba przecież opowiadać o płatnych kierowcach w F1… gdzie mają oni czasem więcej do powiedzenia niż nie jeden stary wilk z wielkim doświadczeniem i ścianą pucharów.
F1 to nie wyjątek.
My skupimy się dziś na rajdach, bo przecież tam kibicujemy Robertowi.
Qatar jak Petronas..
Może powinniśmy zacząć o kosztach kibiców, bo to bardziej powinno nas interesować niż zaglądanie firmom do portfela, być może powinniśmy napisać o cenach biletów w Finlandii czy też w Walii – jednak z wiadomych względów poruszymy dziś sprawę M Sportu co pomoże nam wtedy, kiedy będziemy rozmyślać o przyszłości Roberta.
Trochę obecny sezon, przecież tak ważny dla Roberta Kubicy i dla nas momentami przypomina mi ten z F1, kiedy Robert miał szansę na świetny wynik z BMW. Wtedy kiedy szło mu naprawdę dobrze, ten team nagle odpuścił, zapewniał że zacznie pracować nad bolidem na kolejny rok. Jak to się skończyło wszyscy wiemy.
Jesteśmy na półmetku tego sezonu, co zmieniło się po odejściu Qataru strategicznego sponsora M Sportu.
Bardzo mała ilość testów, ograniczony rozwój Fiesty i jakby przychylniejsze spojrzenie brytyjskiego zespołu w stronę prywatnych klientów R5 skłania do rozmyślań.
Przypomnijmy jak Robert przed rozpoczęciem sezonu wypowiadał się z optymizmem o współpracy z Anglikami, czy to jest to czego oczekiwał….Jak będzie wyglądał kolejny sezon Roberta?
Na te i inne pytania odpowie nam tylko czas.
Zmiany czyli co i kiedy…
Już w lutym tego roku wiadomo było, że M Sport opóźni wprowadzenie zmian.
Zmieniony przód rzekomo wprowadza dodatkowe problemy we wdrożeniu go do aut rajdowych.
Dopiero w czerwcu dowiadujemy się, że oczekiwany debiut nastąpi podczas rajdu Finlandii – facelifting okazał się problematyczny – ponieważ wloty powietrza sprawiały kłopoty z chłodzeniem.
O alternatorze może nie wspominajmy, ale o słabym zawieszeniu dlaczego by nie.
Rajdowa Fiesta jak okazało się choćby na kilku rajdach Roberta potrafi na stosunkowo niewielkim kamieniu urwać dosłownie koło, gdy jak dowiedzieliśmy się po Rajdzie Polski inne ekipy najeżdżając na ten sam gadżet mogły “podróżować” dalej.
Malcolm Wilson na początku tego miesiąca powiedział:
” Moglibyśmy nadal wystawiać ten samochód w kolejnym sezonie, ale jeżeli w tych mistrzostwach stoisz w miejscu, wówczas jesteś przegrany, dlatego bardzo istotne jest to, aby iść naprzód.
Pracujemy tak, jakbyśmy nadal mieli startować w przyszłym roku i oczywiście taki jest plan.
Poprawiona Fiesta nie będzie gotowa na Monte Carlo. Nie będziemy dysponowali tym autem w pierwszych trzech rundach – potem jeżeli wszystko przebiegnie pomyślnie zrobimy największy krok do przodu od 2011r.”
W nadchodzących asfaltach niedoskonałości Robert pokona swoim doświadczeniem na tych nawierzchniach, ale popatrzmy w przyszłość…bo przecież doszkalający się w rajdowym rzemiośle Robert Kubica zacznie być w końcu bardzo konkurencyjnym draiverem…. wtedy odpowiednie było by dla niego auto spełniające jego oczekiwania.
Robert nadal potrzebuje Waszego wsparcia, odrobiny szczęścia i godnego sponsora – choć przecież tak naprawdę to wszystko posiada.
A teraz zobaczmy co o tej sytuacji sądzi nasz ekspert -Prębski Team-
….czyli okiem kierowcy rajdowego – Tomek Porębski.
To co myślę o M Sporcie i ich podejściu i oczekiwaniach Roberta to jest to tylko moja osobista opinia, gdzie zapewne o wielu sprawach nie wiem, ale.. z pewnością M sport to dobry zespół z ogromnym doświadczeniem, dysponujący dobrym samochodem. Kilkanaście lat M Sport prowadził oficjalny program Forda w Rajdowych Mistrzostwach Świata zdobywając tytuły mistrzowskie wśród producentów. Niestety z końcem sezonu 2012 Ford zrezygnował z wystawiania oficjalnego zespołu w Mistrzostwach Świata i był to początek trudnych czasów dla tego zespołu. Jak wiadomo w motosporcie potrzebne są spore nakłady finansowe, czyli sponsorzy, którzy finansują starty zespołów. M Sport w tym temacie przeżywa spory kryzys, zespół nie ma obecnie sponsorów strategicznych a to,że wystawił swój zespół w obecnym sezonie zawdzięcza olbrzymiemu popytowi na Fiest R5. Zyski ze sprzedaży R5-tek pozwoliły Malcolmowi Wilsonowi kontynuować program startów w WRC. Mając tę wiedzę nie trudno się domyślić,iż M sport dysponuje w tym roku najmniejszym budżetem z fabrycznych ekip..no właśnie fabrycznych. M Sport dzisiaj nie jest w pełni fabrycznym zespołem. Tak naprawdę to obecnie prywatny zespół. Pomimo,iż Ford wspiera w pewnym stopniu ich nadal, to zapewne nie dysponują takim potencjałem jak pozostałe ekipy fabryczne czyli Citroen, Hyundai czy Volkswagen. Zespoły fabryczne wspierane przez producenta mają przede wszystkim odpowiednie budżety, a co za tym idzie bardzo mocno rozwinięty program obejmujący zarówno ciągły rozwój samochodu jak i kierowców. Im większe budżety tym więcej testów, prac nad samochodem, przygotowań kierowców itd. Dla przykładu na Rajdzie Polski VW Polo Sebastiena Ogiera co pętlę dostawało nowy kpl zawieszenia. W M Sporcie nie ma dzisiaj opcji na taki poziom jaki prezentuje VW. Oczywiście to nie oznacza że Kierowcy M Sportu i także Robert jeżdżą starym sprzętem,ale prawda jest taka,że wyniki takie jakie robi teraz ekipa VW z czegoś się biorą. Oczywiście jeżdżą tam bardzo dobrzy kierowcy,ale sprzęt mają jeszcze lepszy. Z informacji wiem,iż Citroen także pracuje nad DS3 aby nadgonić stratę do VW. Mocno rozwija się Hyundai. Jak widać zespoły fabryczne mają nakłady i możliwości rozwoju. M Sport oczywiście też pracuje nad fiestą, w końcu od Finlandii pojadą z nowym nadwoziem, które miało już od Meksyku jeździć, jednak nieoficjalnie mówi się, że po prostu finanse nie pozwalały na to żeby nowa fiesta wyjechała na oesy. Podsumowując M Sport minimalizuje koszty,żeby przetrwać,a reszta zespołów pracuje nad maksymalizacją osiągów nie patrząc na koszty. Końcem zeszłego sezonu chodziły plotki,że Ford powróci do oficjalnego programu od 2015. Byłoby to zapewne zbawienne dla ekipy M Sportu. Charakteryzując podejście angielskiej ekipy najlepiej oddają to słowa samego Roberta, który powiedział,że pewne rzeczy w poprzednim zespole wyglądały dużo lepiej. Robert to profesjonalista od A do Z. W to co robi wkłada ogrom pracy, poświęca się temu w 100% i zapewne liczy na to samo ze strony zespołu, niestety wygląda na to, że tak nie jest. A to wynika ze wielu powodów o których wspomniałem. Wiele też widać gołym okiem. Tak jak ten sezon jest ciężki dla M Sportu, tak samo nie rozpieszcza ten rok samego Roberta. Wynika to głównie z jego braku doświadczenia w WRC. Należy pamiętać, że ten facet samochodem WRC jeździ pierwszy sezon i od samego początku pokazuje niesamowite tempo. Niestety chcąc jechać tempem czołówki, nie mając doświadczenia, które jest niezbędne zaliczył kilka dzwonów. Na pewno nie jest to dobre dla niego,ale to twardy facet i wiec co ma robić. Myślę, że jeśli Robert byłby dzisiaj kierowcą fabrycznym na kontrakcie w jednym z zespołów to po takiej ilości przygód atmosfera w zespole byłaby nieciekawa. (Np. tak było na początku z Latvalą kiedy przeszedł do VW i sporo „dzwonił”) Robert jest kierowcą prywatnym, więc tutaj nie ma takiego problemu, aczkolwiek te wszystkie przygody sporo kosztują i budżet przeznaczony na sezon musi to wytrzymać. Sponsorzy zapewne też woleliby widzieć Roberta na mecie.
***********************************************************************************
Testy Roberta i Maćka.
W wyniku zaczepienia o wystający pień, Fiesta Roberta i Maćka została dziś pozbawiona tylnego lewego koła.
Po aż 6 straconych godzinach udało się Fiestę zachęcić do latania.
Jak poinformował Maciek Sz. popołudnie przebiegało już normalnie.
Jutro testów c.d.
Zdjęcia w galerii poniżej.
Robert będzie szybki, nie ma co do tego wątpliwości, a był tam szybki w zeszłym roku w samochodzie RRC. Ale w Finlandii łatwo kierowcom dać się zwieść złudnemu poczuciu bezpieczeństwa.
Może udać ci się raz czy drugi – ale Finlandia w końcu cię dopadnie, bo prędkości są tu tak wysokie. Sądzę że Robert pokaże solidne podejście, podobnie jak zrobił to w Argentynie.
Galeria zdjęć:
Zapraszamy kibiców do odwiedzenia zakładki “Nowa flaga klubowa” – gdzie czekamy na wszystkich chętnych do złożenia swojego imienia/nicku na nową flagę.
*************************************************************************************
Social media