Za nami pierwsza tura przedsezonowych testów w Jerez. Sypnęło niespodziankami.
Choć na testach najlepsze czasy okrążeń tak naprawdę nic nie znaczą, to w tabelach generalnych widać kilka zaskakujących wyników. Już na pierwszy rzut oka można dostrzec, że bolidy napędzane silnikami Ferrari nie schodziły z miejsc w ścisłej czołówce – miła odmiana. Monisha Kaltenborn, szefowa Saubera, który korzysta z jednostek włoskiego dostawcy nie kryła swojego zadowolenia z progresu jaki wykonało Ferrari. Nie chciała jednak zdradzać, jak wielki to progres. Czy stajnia z Maranello lub Sauber powtórzą ubiegłoroczny wyczyn Williamsa? Czas pokaże. Nie zapominajmy, że była to dopiero pierwsza tura testów, przed nami jeszcze dwie no i start sezonu.
Zerknijmy jeszcze w tabele: najwięcej kilometrów pokonał Mercedes, tuż za nim uplasował się Sauber i Toro Rosso. Najmniej – McLaren (co było do przewidzenia) i – zaskoczenie – Red Bull. Stajnia z Milton Keynes zaliczyła poślizg, bo Daniil Kvyat uszkodził jedyny egzemplarz przedniego skrzydła jakim team dysponował na miejscu. Konieczne było „ściąganie” nowego z fabryki. Lotus również z poślizgiem – nowy bolid dotarł na tor dopiero późnym wieczorem pierwszego dnia testów. A co z McLarenem? Cóż, Honda pracuje nad silnikiem, ponadto ekipa prawdopodobnie nieco przesadziła z “upakowaniem” całego samochodu, bo pojawiły się kłopoty z chłodzeniem.
A co dzieje się w „ogonie” stawki? Coraz bardziej niepokoją mnie doniesienia na temat teamu Force India. Zespół zaprezentował jak dotąd jedynie nowe malowanie bolidu oraz nowy nos. Nowa maszyna miała wyjechać na tor podczas drugiej tury przedsezonowych testów w Barcelonie, ale wszystko wskazuje na to, że zespół nie wyrobi się z pracami na czas, dlatego też do Barcelony zabierze swój ubiegłoroczny bolid, by sprawdzić opony Pirelli. Powodem takiego stanu rzeczy mają być rzekome kłopoty finansowe stajni, której długi sięgają już podobno 50 milionów euro.
A skoro już o pieniądzach mowa – administratorzy Caterhama otrzymali nakaz sprzedaży aktywów stajni. Do maja ma się odbyć łącznie sześć aukcji na których zlicytowane zostanie wszystko co należy do ekipy. Ciekawe ile z pozycji zakupi Gene Haas, który przygotowuje się do debiutu w przyszłym roku.
A co z Marussią? Cóż, ekipa znana teraz pod nazwą Manor wpłaciła wpisowe na ten sezon, ale chciała startować z ubiegłoroczną wersją bolidu, na co nie wyrażono zgody na posiedzeniu Grupy Strategicznej w Paryżu. Powody są co najmniej dwa – ubiegłoroczny bolid jest niezgodny z regulaminem (jest parę zmian, między innymi w obrębie przodu bolidu) no i są jeszcze pieniądze, które Marussia miała otrzymać za swoje ubiegłoroczne miejsce w klasyfikacji generalnej. Jeśli stajnia nie przystąpi do mistrzostw, wówczas pieniądze zostaną rozdzielone między ekipy, które startują w F1. Podobno zgody na użycie zeszłorocznej konstrukcji nie wyraziły trzy lub cztery ekipy – co potwierdził Bernie Ecclestone. Sprawa się komplikuje, bo tunel aero Marussi został już sprzedany. Nie ma szans, by ekipa zdążyła z budową nowego samochodu.
Następne testy
Barcelona 19.02-22.02.2015
Barcelona 26.02-01.03.2015
Galeria
. KOMENTARZE KIBICÓW
Social media