^

Robert Kubica - Klub Kibiców

poniedziałek, 16 marca 2015

Australio – do następnego roku!

Przechwytywanie w trybie pełnoekranowym 2015-03-15 074427.bmpPierwsza tegoroczna runda mistrzostw F1 za nami. Co się działo? Zapraszam na krótkie podsumowanie weekendu w Australii.

Na kilka dni przed startem sezonu mediami wstrząsnęła wiadomość o procesie sądowym Giedo van der Garde z teamem Sauber. Były rezerwowy kierowca stajni dowiódł w sądzie, że ma ważny kontrakt z teamem i domaga się miejsca w bolidzie na weekend GP. Sprawa była poważna, bo ekipa mając trzech kierowców na dwa bolidy została przystawiona do muru. Szefowej groziło więzienie, a zespołowi – zajęcie całego sprzętu i kolejne procesy tym razem ze strony Felipe lub Marcusa – w zależności którego bolid zostałby przejęty przez Giedo. Patrząc jednak na to ile pieniędzy wnosi do teamu Nasr, jego pozycja byłaby niezagrożona. Ostatecznie Sauber dogadał się z van der Garde i na GP Australii kierowca odpuścił. Sprawa jest jednak w toku.

Team McLaren podczas tego weekendu reprezentowali Jenson Button oraz Kevin Magnussen. Kevin pojechał w zastępstwie Fernando Alonso, któremu lekarze nie zezwolili na start ze względu na wstrząśnienie mózgu którego doznał w wyniku kraksy na testach w Barcelonie. Magnussen niestety nie zdołał nawet dojechać na pola startowe, Button cudem przekroczył linię mety, ale nie zdobył punktów.

W Australii pojawiła się stajnia Manor, która powstała na gruzach dawnej Marussi. Niestety, kierowcy ekipy nie byli w stanie opuścić garaży ze względu na trudności z jakimi członkowie teamu zmagali się od dnia przyjazdu. Kłopoty z oprogramowaniem silników były tylko jednym z punktów na długiej liście rzeczy, które Manor musiał ogarnąć. Nie udało się, choć zespół robił co było w jego mocy. Dlaczego ekipa w ogóle pojawiła się w Melbourne? Ze względu na zapisy w kontrakcie – opuściła już w swojej historii 3 wyścigi GP bez konsekwencji, więcej nie może. Każda ekipa w trakcie trwania całego kontraktu może opuścić 3 wyścigi – a nie jak podawano, 3 wyścigi na sezon. Gdyby Manor nie pojawił się w Australii, od razu przeszedłby do historii. I jego kilka milionów też…

Wyścig wygrał Lewis Hamilton z Mercedesa, drugi na mecie był jego zespołowy kolega, Nico Rosberg. Srebrne Strzały kontynuują zeszłoroczną dominację, kosząc konkurencję na każdym kroku. Trzeci był Sebastian Vettel z Ferrari, które zaliczyło naprawdę udany weekend (no poza pit-stopami w wyścigu). Na mecie zameldowało się tylko 11 bolidów, zdołało wystartować 15, choć na Albert Park było ich 20. W wyścigu udziału nie brał między innymi Valtteri Bottas, który podczas sobotniej sesji kwalifikacyjnej doznał urazu tkanek miękkich w dolnej części pleców (chodzi o dysk). Urazy tego typu goją się jakieś 2 tygodnie, więc Bottas na Malezję powinien być już zdrowy, szczególnie mając na uwadze opiekę medyczną jaką jest otoczony.

 

KOMENTARZE KIBICÓW
Autor: Elena
o 12:46

Udostępnij:

error: Content is protected !!