Choć na czele bez zmian, to w „ogonie” stawki niespodzianki.
Widok obu bolidów Mercedesa na czele stawki nikogo raczej nie dziwił. Doskonale za to w sobotniej „czasówce” spisali się kierowcy Lotusa, którzy wywalczyli trzeci rząd. Ciekawie zrobiło się także w samej końcówce stawki, gdzie zagościli między innymi Felipe Massa, Sebastian Vettel, Jenson Button oraz Max Verstappen.
Start pomimo tego, że ustawienie budziło sporo emocji – był spokojny i bardzo zachowawczy, czego nie można powiedzieć o całym wyścigu – bo ten był pełen najróżniejszych manewrów wyprzedzania. Fantastyczna walka między Ericssonem a Massą, manewr wyprzedzania Vettela na Hulkenbergu zakończony incydentem wyścigowym, kraksa Grosjeana ze Stevensem za którą Romain dostał karę doliczenia pięciu sekund to tylko kilka przykładów z wielu.
Były też inne akcje – niezrozumiały błąd w wykonaniu Kimiego Raikkonena, który nagle w nawrocie stracił panowanie nad bolidem wykręcając pięknego „bączka” i wielokrotnie powtarzane hasła „oszczędzaj paliwo”. Realizator chyba nie bez powodu „pieścił” nasze uszy tymi tekstami. Czy próbował tym samym zwrócić uwagę na to, jak często padają tego typu komendy? Alonso zaznaczył, że już na pierwszym okrążeniu ekipa kazała mu zwolnić i oszczędzać paliwo. Później powtórzyło się to jeszcze kilka razy po czym nie wytrzymał i odpowiedział, że nie zwolni i mają dać mu się ścigać, a paliwem zajmie się później.
Niestety, Alonso musiał wycofać się z wyścigu, podobnie jak jego zespołowy kolega, Jenson Button. W obu przypadkach oficjalną przyczyną był problem z wydechem. Pragnę jednak zwrócić uwagę na to, jak często padała komenda o konieczności oszczędzania paliwa – i to nie tylko w przypadku Alonso.
Wyścig, choć zakończony dubletem Mercedesa przyniósł nam też dwa pozytywne zaskoczenia – wynik Massy i Vettela. Pragnę zwrócić na to szczególną uwagę, gdyż Niemiec awansował na P5 z P18 a kierowca Williamsa z P15 na P6. Raikkonen z kolei pozbawił się miejsca na podium po błędzie w nawrocie. Mały błąd – a jak kosztowny. P3 przypadło zatem w prezencie Bottasowi.
KOMENTARZE KIBICÓW
Social media